Księżycowa opowieść (II)
Data: 11.11.2019,
Kategorie:
Fantazja
wampir,
Autor: deal
... cena.
- Uważasz że jesteś tyle warta?
- Uważasz, że nie? - Uniosła ręce w górę i wplotła je w moje włosy.
- Uważam, że moje sztuczki są warte dużo mniej.
- W takim razie dorzuć coś jeszcze.
- Ostatnie słowo zawsze musi należeć do ciebie? - Zacząłem powoli odkrywać jej piersi. Zsuwałem stanik milimetr po milimetrze.
- Taka moja natura. Weź to, albo odejdź.
- W takim razie, za moje małe show, chcę odrobinę ciebie. Deal?
- Deal.
- No, to pokaż mi się... - Spojrzała znów na mnie i opuściła ręce, żebym mógł już całkiem pozbawić ją stanika. - O tak... - Złapałem jej piersi obiema dłońmi i ważyłem je chwilę, nie przestając masować. Łapałem delikatnie wyprężone sutki kciukiem i palcem wskazującym. Moje chłodne dłonie chyba potęgowały doznania. Zaczęła głośniej oddychać i znów bawiła się moim włosami, dając mi w ten sposób pełen dostęp do swojego brzoskwiniowego ciała. Nie przestając pieścić jej piersi jedną ręką, drugą skierowałem w dół i wsunąłem ją pod ściągacz spódnicy. Wiedziała co chcę zrobić, bo wygięła się w łuk, jakby zapraszając mnie dalej. Skorzystałem z zaproszenia. Sięgnąłem głębiej i poczułem gładką materiał majteczek. Wsunąłem palec za gumkę i lekko przesunąłem nim z lewej strony na prawą.
- Mmm... - Wymruczała. Zapach jej krwi szalejącej pod powierzchnią skóry sprawiał mi wręcz fizyczny ból. Sięgnąłem niżej pod spódniczkę. Gładkość jej ciała szybko odciągnęła moją uwagę. Cudowna, zadbana kobieta.
- Mogę? - Upewniłem się.
- Tylko ...
... spróbuj przestać.
- Chodź. - Odwróciłem ją bokiem i wziąłem na ręce. - Znajdziemy coś wygodniejszego.
***
Zaniósł mnie do tej samej sypialni co nocą i ułożył na łóżku klękając pomiędzy moimi udami. Spojrzałam na niego z przygryzioną wargą.
- Nie zrobię nic, na co mi nie pozwolisz, rozumiesz? - Powiedział chyba wyczuwając moje obawy. Skinęłam tylko głową. Zdjął moją spódniczkę i rzucił w kąt pokoju. Pochylił się opierając się na kolanach i łokciu i delikatnie pocałował. Muskał moje wargi swoimi, aż wpuściłam go do środka. Poczułam jego zimny język. Wsunął go powoli i drażnił nim mój własny.
- Smakujesz jak letnie słońce. - Wymruczał i wrócił do pieszczot przyprawiających o zawrót głowy. Odpowiadałam raz po raz na jego pocałunki. Sunęłam dłońmi po jego plecach, wplątywałam palce w jego włosy i delikatnie za nie ciągnęłam. Zaczęłam rozpinać guziki jego koszuli, aż zsunęła mu się z ramion i podzieliła losy spódnicy. Chciałam czuć go mocniej, więcej, głębiej. Penetrował moje usta językiem, drażnił nim podniebienie, ssał raz to mój język, raz dolną wargę. Reagowałam na te pieszczoty westchnieniami. Nie przestając mnie całować głaskał moje udo po zewnętrznej stronie, aż zawędrował na wewnętrzną. Nagle oderwał się od moich ust i spojrzał mi w oczy, czułam jak powoli przesuwa dłoń na moją kobiecość.
- Proszę...- Szepnęłam gorliwie. Uklęknął i zsunął ze mnie ostatnią osłonę, która nas dzieliła. Leżałam przed nim zupełnie naga. Nie odrywając spojrzenia od moich oczu ...