Wspomnienia z dziecinstwa - koniec ferii
Data: 17.07.2024,
Kategorie:
Pierwszy raz
Autor: Venom
... nie było końca. Teraz ja rzucałem się jak w transie, przyciskając biodra do pupci. Kiedy skończyły się drgawki opadłem na Monikę nie wyciągając członka z jej wnętrza. Leżeliśmy tak dysząc ciężko, spoceni i rozgrzani jak nigdy. Przekręciłem się na bok i powolutku wyciągnąłem siusiaka z pupci.
- Och! - wymsknęło się Moni.Położyła się na plecach patrząc w sufit. Po chwili usiadła i rozszerzając nogi patrzyła sobie na krocze.
- Boli cię? - zapytałem spoglądając jej między nogi.
- Trochę tak - przyznała - ale nie o to chodzi, patrz! Uniosła nogi tak, żeby było widać odbyt.
- No co? Wszystko mokre jak zawsze.Tylko że teraz śluz wyciekał jej... z dwóch dziurek. Jak poruszyła zwieraczami kolejna fala spermy wypłynęła na łóżko.
- Czuję się jakbyś mnie napompował. Rzeczywiście, kiedy napięła odbyt wraz ze spermą wyleciał bączek. Kuzynka zachichotała i pruknęła jeszcze raz, a my poczuliśmy...róże?? Na łóżku lśniła już pokaźna plama nasienia zmieszanego z jej śluzem.
- Kurczę, pierdzę różami - zaśmiała się na głos. Musiałem wraz z penisem wcisnąć jej tego żelu w pupcię, którego nie oszczędzałem.
Zawsze po "zabawie" przychodził stan błogości i jakby euforii. Śmialiśmy się z byle powodu, teraz też.
- Zamykaj swoje bąki w słoiki i sprzedawaj jako perfumy - żartowałem.
- Aha, na pewno zbiję fortunę - śmiechom nie było końca. Położyliśmy się obok siebie, ciesząc się bliskością i nagością naszych ciał. Nie rozmawialiśmy już, po prostu leżeliśmy, a ja patrząc na ...
... kuzynkę rozmyślałem dlaczego ciało dziewczyny jest tak fascynujące. Co takiego jest na przykład w jej pośladkach, że nieraz jak się przyglądałem, dostawałem gęsiej skórki. Przecież tyłek ma każdy taki sam, ale tylko dziewczęce tak na mnie działały. Może to ta delikatność, której brakuje chłopcom. Nie, to nie to, znam paru chłopaków ze szkoły którzy są tak samo delikatni. I chociaż się z nich śmieją lub wyzywają od bab i maminsynków to zawsze byli kulturalni, mili i uczynni. Z jednym się nawet kolegowałem, mieszkał na tym samym podwórku blok dalej. Wychodził na boisko, ale nie grał z nami (i tak nikt nie wybrałby go do drużyny), tylko siadał na ławce i przyglądał się. (Miałem z nim nawet pewne doświadczenie intymne, ale może to opiszę w innych wspomnieniach).
- Idę się wykąpać - wyrwała mnie z rozmyślań kuzynka. - Chcesz iść ze mną? Wykąpiemy się razem.
Łazienka w domu traktowana była jak pewnego rodzaju ostoja wolna od innych osób. Jeśli ktoś chciał pobyć sam, szedł do łazienki i nikt nie miał prawa wejść, oprócz rodziców oczywiście, ale zawsze pukali i nigdy nie wchodzili na siłę. Było to surowo przestrzegane i ja nigdy nie byłem tam z kimś, chyba że z mamą, jak byłem mały.
- Chodź umyję cię - złapała mnie za rękę i pociągnęła w stronę łazienki. Podniosłem żel z łóżka, a Monia odstawiła go na miejsce, gdy ja napuszczałem wodę do wanny. Usiadła na sedesie i zaczęła siusiać.
- Z której dziurki to leci? - zastanowiłem się na głos.
- Jest taka mała, patrz! - stanęła ...