-
niebo,piekło i z powrotem cz 5
Data: 18.07.2024, Kategorie: Podglądanie Tabu, Autor: agatslawe
... dodawał błysk nagiego uda przy najmniejszym kroku. A robiłam ich dużo. Występ szedł jak po maśle. Już przy d**gim kawałku parkiet zapełnił się ludźmi. Miałam wrażenie że część panów wyszła zatańczyć tylko po to aby przyjrzeć mi się dokładniej. Śpiewałam jak w amoku. Czułam każdy dźwięk, muzyka była we mnie i koło mnie. Takiego uczucia nie doświadczyłam nigdy. Byłam rozpalona, szczęśliwa i spełniona. Ta scena dała mi możliwość pokazania innej Agaty. Wokalistki, a zarazem exhibicjonistki którą się powoli stawałam. Zapewniała mi przykrycie moich nowych skłonności za woalem występu artystycznego. - dziękujemy zespołowi – zabrzmiał znów głos – brawa dla zespołu i pięknej wokalistki - Agata – rzucił przez mikrofon Witek - brawa dla pani Agaty – zabrzmiał głos ledwie przebijający się przez brawa - dziękujemy – powiedziałam rozanielona – widzimy się za godzinkę i zeszłam ze sceny. Po wejściu do garderoby złapałam ze wino i wypiłam resztę z pozostawionego kieliszka. Co ja robię- pomyślałam i klapnęłam na puf. Nie przeszkadzało mi nawet że całe moje udo i pośladek były widoczne. Miałam pustkę w głowie. Chłopaki z wejścia zasypali mnie gratulacjami i pochwałami za występ. To byli prawdziwi artyści, dla nich liczyła się tylko muzyka. Oprócz Witka, który stanął przy stoliku i sącząc piwo wpatrywał się w moje nagości. - nalej mi proszę – podałam mu puste naczynie - dla gwiazdy, wszystko – nalał, uklęknął przede mną i podał kieliszek - to jest mistrzostwo ...
... Agata – dodał patrząc na moje udo. Nie wiedziałam czy chodzi mu o śpiewanie czy mój wygląd. Podbrzusze znowu drgało. - cholera rozerwie mnie chyba – pomyślałam i zamoczyłam usta w winie. Chłopaki też zajęci byli swoimi naczyniami. Chwila oddechu. - dobra, to co gramy dalej – zapytałam - czekaj, daj pomyśleć, po takim wejściu trudno będzie utrzymać poziom – odrzekł klawiszowiec, który w naszym zespole był niepisanym szefem. Znowu podniosłam kieliszek, a chłopaki zaczęli sypać pomysłami. Może to, może tamto. Pomysłów było sporo. - tylko pamiętajcie, że jest też trzecie wejście, zostawcie coś na deser – zaburzyłam ich plany i wyszłam do łazienki. Spódnica na bok, majtki w dół i klap na sedes. - no tak – powiedziałam na głos patrząc na przesiąknięty śluzem pasek materiału wiszący między nogami – to już mi się nie przyda – dodałam w myślach zrzucając je na podłogę. Wyszłam z majtkami w dłoni. - a co powiesz na retro – zapytał z wejścia klawiszowiec - może być retro, nalejcie mi jeszcze tego wina – odrzekłam i weszłam do swojego pokoju. Zrzuciłam buty, majtki cisnęłam obok, siadłam na łóżku i zaczęłam ściągać pończochy. Puk,puk. - co tam – zapytałam - można? – usłyszałam głos Witka Siedziałam z gołą cipką na wierzchu ale plecami do drzwi. Zadrżałam. - proszę – powiedziałam zdejmując d**gą pończochę - winko przyniosłem - super, dzięki, postaw Usłyszałam odgłos stawianego kieliszka. Ale Witek nie wychodził. Odwróciłam głowę i ...