Lekcja seksu
Data: 19.07.2024,
Kategorie:
Sex grupowy
Brutalny sex
Autor: Baśka
... partnerowi na złość, zafundowała sobie noc z pięcioma partnerami. Okazało się, że taki skok na głęboką wodę nie zawsze jest uzasadniony, o dziwo, okazało się, że miał rację i zaproponował mi "Lekcje seksu". Na koniec lekcji zdałam podobno egzamin na piątkę, ale poczułam smak seksu. Moją pracę i moje wyjazdy sprzyjają temu, abym mogła co jakiś czas zafundować sobie jakąś przygodę, ale nigdy nie przypuszczałam, że będę mogła się wrażeniami z nich podzielić z innymi.
Teraz spróbuję zaczynając od "Lekcji seksu".
Pamiętam, że będąc jeszcze młodą panienką przyszłam z jakiejś randki i żaliłam się do mojej wspaniałej Babci, że spotkałam się z chłopakiem, ale ta randka była bardzo nieudana, bo on w ogóle nie umiał się mną zainteresować. I pamiętam jak dziś maksymę, którą mi Babcia wtedy powiedziała: "Woda do mycia, wódka do picia, a dziewczyna do kochania, tylko trzeba wiedzieć, jak to zrobić". Maksymę tę przypomniałam sobie, jak "odrobiłam lekcje" nauki seksu. Dopiero wtedy poznałam jego smak i wartość.
Dlaczego wtedy - a no właśnie, bo wcześniej nikt nie umiał mi go we właściwy sposób pokazać.
Zbliżały się moje imieniny więc uznałam, że jest to właściwy moment, aby z tej okazji zrobić sobie specjalny prezent. Okazja nadarzyła się podczas tych imienin, a właściwie po nich, kiedy zostałam sama z Ewą. Ewa jest kosmetyczką, do której regularnie chodzę i z którą jestem od dłuższego czasu zaprzyjaźniona. Toteż, gdy już zostałyśmy same, siedząc już spokojnie przy koniaku, ...
... powiedziałam jej, że mam chęć na coś specjalnego. Kiedyś słyszałam, że jedna z pań, na jakąś swoją okoliczność, zafundowała sobie pięciu partnerów na jedną noc. Miałam i ja chęć na coś w tym rodzaju.
Ewa powiedziała, że ma znajomego z którym może na ten temat porozmawiać.
I rzeczywiście, po jakimś czasie zadzwonił do mnie jej znajomy, w dosyć bezpośredni sposób wyjaśniłam, o co mi chodzi i na tym zakończyliśmy rozmowę. Minął chyba miesiąc, traciłam nadzieję na to, że spełni się mój prezent imieninowy, gdy zadzwonił telefon.
Znajomy Ewy wyjaśnił mi, że życzenie moje może być spełnione, może zorganizować mi spotkanie z pięcioma partnerami. Ale jednocześnie zastrzegł, że taki skok na głęboką wodę nie zawsze jest uzasadniony, o dziwo, okazało się później, że ma rację i zaproponował mi "Lekcje seksu".
Na podstawie rozmowy z ewentualnymi partnerami, proponuje dojście do takiego spotkania poprzez narastające spotkania etapowe. Miały to być dwa spotkania z dwoma partnerami, następnie trzy spotkania z trzema partnerami, cztery spotkania z czterema partnerami, aż dopiero po tych spotkaniach jedno, specjalne spotkanie - ta piątka, będące tym prezentem dla mnie.
Znajomy Ewy nie nalegał, wręcz przeciwnie, zaproponował mi kilka dni na zastanowienie się. Ja mam dwie poważne wady życiowe, nie spieszę się, jak nie muszę oraz czasami szybciej coś powiem, niż pomyślę. Tak też i tym razem było, zanim znajomy Ewy zdążył coś więcej powiedzieć, ja już się zgodziłam. Umówiliśmy się, że ...