1. Poligon cz. I


    Data: 22.07.2024, Kategorie: BDSM Geje Autor: GayStoriesPL

    ończyłem właśnie nocną wartę na poligonie a dzień zapowiadał się super. W sam raz by przejść się nad morze. Kumple nie mogli bro wczasy MON organizował. Dogranie sprawy nie było trudne jestem po służbie ale jak zmoczę i w razie czego to nikt nic nie wie nie widział samowolka po prostu a potem ancel. Do morza było z pięć kilometrów a do cywila 12 dzionków. Droga do plaży wiodła przez laski mniejsze i większe i typowe dla poligonów pola ze starymi militarnymi złomami.
    
    Mniej więcej w połowie drogi w odludnym zdawało się małym sosnowym zagajniku moją uwagę zwrócił nie pasujący do niczego co znałem szczegół.
    
    Pod wielkim krzakiem jeżyny której było tam pełno leżał zdawało się człowiek wyglądający na wojaka ale w innym wdzianku. Najciszej jak mogłem podszedłem na jakieś dziesięć metrów i zrozumiałem ale pojąć dalej nie mogłem Tak - spał sobie w najlepsze rosyjski sałdat Buty w kolano spodnie piaskowe bryczesy kałach pod głową cisza i spokój dookoła. Ciekawość kazała podchody zaczynać i czołgać się zacząć w tamtą stronę radziła. Morze na razie na dalszy plan zeszło a wkrótce ze sceny całkiem zejść miało niestety. W pewnym momencie czołgania usłyszałem z bardzo bliska gdzieś z tyłu szybko zbliżający się tupot butów po trawie. Zanim zdążyłem pomyśleć o wstawaniu i rozglądaniu się przed moją głową zobaczyłem wojskowy wysoki w kolano but i poczułem że d**gi fachowo dogniata mi plecy do gleby.
    
    - Leżeć Łamaną polszczyzną ktoś z góry kazał i znajomy chrzęst przeładowania kałacha ...
    ... słyszałem. Próbowałem podnieść i obrócić głowę by zobaczyć co się dzieje ale ucisk buta przeniósł się właśnie na głowę i do gniótł fachowo do ziemi Inne już chyba kolano gniotło już plecy i ręce do tyłu ktoś ściągał by chwilę później związać paskiem od spodni chyba lub czymś podobnym. Widok jaki mi był wtedy dany oglądać to tuż pod nosem wysoki stojący but wojskowy a dalej budzony kopniakiem śpiący Rosjanin przez innego sałdata z giwerą
    
    -Wołaj dieducha - stanowczo wołał po rosyjsku do kogoś właściciel butów stojących mi przy i na głowie. Po chwili gdzieś z tyłu usłyszałem w obcym języku jak ktoś komuś tłumaczył że tamten spał a ja po b*oń się skradałem czy coś w tym rodzaju.
    
    Jeszcze oment i ucisk buta ustał a silna ręka chwytem za kołnierz mojego wdzianka pomogła mi spocząć na klęczkach a ręce związane ciasno na plecach zaczęły boleć jak diabli. Widoki marne przede mną były, a za moment pojawił się pewnie ten dieduch wołany. Osiłkowaty typek w można powiedzieć rozchlastanym mundurze. Pas na jajach łapa w kieszeni i świeżo przypalony papieros w ustach z ironicznym grymasem na twarzy.
    
    -Właściwa postawa Polaczka łamanym polskim przemówił w moją stronę i kazał komuś spisać śpiącego i puścić na razie wolno z obietnicą późniejszych rozliczeń.
    
    Poszło to szybko bro zaraz obok kamandira pojawili się dwaj uzbrojeni w kałachy wojacy. Wszyscy trzej byli na luzie pewniacy czwarty dalej stał za mną i trzymał za przysłowiowe fraki. Trójca pogadała sobie po ichniejszemu czwarty ...
«1234»