Mistrz Gry, czyli nic perwersyjnego
Data: 23.07.2024,
Kategorie:
BDSM
enf,
Autor: MarekDopra
... ciepło spod swej blond fryzury do ramion. Pomimo raczej młodzieżowego, prostego i mało kobiecego ubrania - dżinsy i bluza, w którym Halina nigdy nie gustowała, czuć było w niej klasę i szyk. Siedząca, wyciągając dłoń na powitanie, zmierzyła gościa przenikliwym wzrokiem. Obserwowała obcisłą bluzeczkę Haliny, w której dekolcie wyraźnie zaznaczały się górne, odsłonięte fragmenty jej piersi. Jej wzrok na chwilę zatrzymał się na tych krągłościach wywołując zawstydzenie ich właścicielki, po czym podążył w dół, w stronę talii. Halina momentalnie wciągnęła brzuch i troszkę skrępowała się, gdyż choć jeszcze talię utrzymywała, to jej boczki były już (na szczęście tylko delikatnie) zaznaczone. Nie było to niczym dziwnym przed zbliżającą się czterdziestką. Wzrok siedzącej zszedł niżej, na brązową spódnicę do kolan podkreślającą krągłe biodra, a następnie na ciemne pończoszki opinające się na zgrabnych, ale nie za chudych łydkach, wyłaniających się z czarnych szpilek. Na końcu spojrzała jej w twarz i zawiesiła wzrok na spiętych z tyłu, kasztanowych włosach.
- Ładnie, ładnie - usłyszała Halina, co w połączeniu z błądzącym po jej ciele badawczym wzrokiem nieco ją zakłopotało. - Witaj moja słodka i usiądź - głos Jowity był przyjazny, ale w nim także czuć było ogromną klasę, której Halina czasem zazdrościła niektórym kobietom, ale która mimo to jednocześnie sprawiała, że czuła się dobrze w takim towarzystwie. To, co emanowało od jej nowej, młodszej znajomej, sprawiło, że Halina podwoiła ...
... starania, by utrzymać fason, usiadła jak mogła najsztywniej wydobywając z siebie jedynie krótkie "dziękuję."
Położyła torebkę na kolanach kurczowo się jej trzymając. Nie wiedziała czego się spodziewać i ta niepewność wywoływała u niej dodatkowe napięcie. Zastanawiała się jak poradzi sobie z swoimi blokadami, ale była gotowa na wiele.
- I co taka spięta? - Jowita uśmiechnęła się, poklepując ją po ramieniu i zaglądając do wcześniej wypełnionej ankiety - co my tu mamy... - zapatrzyła się w kartkę papieru nakładając na nos okulary. Halina nieco się zarumieniła, gdyż wiele pytań i odpowiedzi ankiety dotyczyło bardzo intymnych spraw. Czekała w napięciu na ciąg dalszy zerkając na zagłębioną w lekturze ankiety Jowitę.
- Wiem, wiem... Wszędzie ta biurokracja, też tego nie znoszę - odezwała się z pod okularów czytająca.
- Jakoś się przyzwyczaiłam - wtrąciła Halina, po czym dodała z uśmiechem - pracuję w urzędzie miejskim, tam to dopiero papierów.
- Naprawdę? - Jowita zapytała z lekkim zaskoczeniem i zainteresowaniem - Ja też rok po studiach pracowałam jako urzędnik.
Wspólne doświadczenia trochę rozluźniły atmosferę. Okazało się, że obie panie zajmowały się dość podobnymi sprawami i teraz z radością wspominały klientów... tzn. petentów, ich bombonierki, kwiaty i wdzięczenie się za przyśpieszanie różnych spraw. Halina, jako bardziej doświadczona, wyjaśniła przeglądającej w tym czasie ankietę Jowicie parę niuansów, dotyczących jej byłej pracy, które ją gnębiły i podzieliła ...