Powieść romantyczna Dominika
Data: 25.07.2024,
Kategorie:
Geje
Autor: Dominik
Rozdział I I
To była bardzo ciepła połowa września. W powietrzu unosił się zapach asfaltu z pozałatanej milion razy drogi, a niebo powoli zaczynało się chmurzyć. Leżałem z Tośką na łące, próbując złapać choć trochę ostatnich promieni tego jakże upalnego lata. Prawie całe wakacje spędziłem u rodziny w Londynie więc mogłem bez wyrzutów sumienia narzekać na angielską pogodę, bo jak wiadomo…tam ciągle pada! Kiedy na pierwszym po powrocie spotkaniu z Tośką zostałem wyśmiany, że wyglądam jakbym z kostnicy uciekł, postanowiłem coś z tym zrobić i poddałem się namowie mojej przyjaciółki na wspólne opalanie następnego dnia.
Ja i Tosia, moja najlepsza przyjaciółka od serca, mieszkaliśmy naprzeciwko siebie od dziecka, dlatego znaliśmy się jak dwa łyse konie. Wiedziała dokładnie o czym w danej chwili mogę myśleć lub co zamierzam zaraz zrobić. Na szczęście działało to w obie strony. Nie wiedziała jednak najważniejszego….że jestem gejem. Nigdy jakoś nie miałem odwagi jej tego powiedzieć. A może uważałem to za zbyteczne? Nie wiem.
Mieszkaliśmy na wsi a od najbliższego miasta dzieliło nas jakieś 20 km. Tam też chodziliśmy do liceum. Z racji tego, że praktycznie razem się wychowywaliśmy i mieliśmy wspólne zainteresowania i pasje, uczęszczaliśmy również do tej samej klasy o profilu muzycznym. Swoją drogą jest to troszeczkę dziwne, iż mimo że spędzaliśmy ze sobą masę czasu mieszkając tylko przez ulicę, to wybraliśmy ten sam profil. Mimo wszystko nie mieliśmy siebie dosyć ani trochę. ...
... Wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej pogłębiliśmy naszą więź. Kłótnie zdarzały się nam bardzo rzadko, a jeśli już, to o jakieś niezrozumiałe jak się później okazywało pierdoły. Byliśmy już po maturach, dlatego rozmawialiśmy o studiach, bo te zaczynały się już za dwa tygodnie.
Chmury powoli zakrywały słońce, a lekki powiew wiatru starał się ukoić nasze spieczone ciała, przynosząc tym samym zapach skoszonej niedaleko trawy. Na twarzy Tośki widziałem rozmarzenie.
- Dominik? – spytała niepewnie – myślisz, że dobrze wybrałam kierunek studiów? No bo wiesz - zamyśliła się na krótką chwilę – jestem raczej…hmmm…raczej…nieśmiała?
Zabrzmiało to tak, jakby chciała wymusić na mnie komplement rzucony pod jej adresem. Tośka jest wysoką, szczupłą i piekielnie śliczną dziewczyną o ognistych, kręconych włosach. Stąd też moje określenie ‘piekielnie’. Jest temperamentna, ambitna i zawsze powie to, co myśli (szczególnie jeśli chodzi o mnie). Często nosi zielone soczewki, co z jej wiecznie nieogarniętą burzą włosów świetnie się komponuje. Natomiast jej lekko zadarty ku górze nosek i białe jak śnieg ząbki dodawały jej jeszcze większej urody. Uwielbiam kiedy się uśmiecha, bo nawet jeśli mam zły humor lub gorszy dzień, od razu poprawia moje samopoczucie , a wszystkie troski odchodzą w niepamięć.
- Hahaha! – jej pytanie rozłożyło mnie na łopatki. Przez dłuższą chwilę tarzałem się w trawie ze śmiechu.
-No co?! – wykrzyknęła.
- Ty? Nieśmiała ?! Dobre mi sobie! Chyba nie mówisz poważnie ? – ...