1. Kasia, "opiekun" bankowy


    Data: 29.07.2024, Kategorie: Lesbijki Autor: Czytelnik

    ... sprawę"
    
    Pocałowała mnie w policzek, delikatnie przytulając jak dwie koleżanki znające się od dłuższego czasu, podziękowała za wspólny obiad i spędzony czas i zmierzając w stronę banku obróciła się przez ramię wysyłając szczery uśmiech. Poczułam, jakbym była w pewien sposób podrywana, choć mogło mi się tylko wydawać, bo po pocałunku, który otrzymałam znowu zrobiło mi się ciepło i krew zaczęła szybciej krążyć. Siedziałam jeszcze chwilę, czekając na kelnera z rachunkiem, rozmyślając o dzisiejszym spotkaniu. Wróciłam do domu, gdzie już po drodze wiedziałam, że skończy się to dobrą zabawą, zaspokojeniem własnych potrzeb, bo cały czas czułam podniecenie i wilgoć w majtkach. Już w progu zrzuciłam szpilki i w drodze do sypialni zaczęłam podciągać spódniczkę, bym szybciej mogła oddać się przyjemności... Kładąc się na pościeli zrzuciłam wilgotne majtki rozpoczynając powolne masowanie swojej cipki. Drugą ręką rozpinałam guziki koszuli, by móc masować piersi i sterczące z podniecenia sutki. Wyobrażałam sobie obok leżącą Kasię, całującą moje usta, jakby to jej ręka właśnie wkładała palce w moją cipkę...i rozpoczynała moją podróż na szczyt uniesienia, jakim jest orgazm. Nie trwało to długo, gdy poczułam to miłe uczucie przebiegające przez moje ciało, skurcze i uwolnienie wszystkich emocji związanych z dzisiejszym spotkaniem.
    
    Minęło kilka kolejnych dni, a mi w głowie nieustannie wracały wspomnienia mile spędzonego czasu u boku Kasi. Właśnie dziś jedna z moich współpracownic poprosiła ...
    ... mnie o chwilę rozmowy, podczas której dowiedziałam się, że jest w ciąży i będzie musiała za jakiś czas odejść na urlop macierzyński... Obiecała, że zostanie w pracy tak długo, na ile pozwoli jej zdrowie, lecz będę musiała znaleźć kogoś, kto zastąpi ją na czas swojej nieobecności... Lampka w głowie zaświeciła się od razu.... A co, jakby zaproponować pracę Kasi i ściągnąć ją do siebie do firmy? Czy to dobry pomysł, w ten sposób próbować być bliżej niej?
    
    Postanowiłam zaryzykować i zaprosić ją na spotkanie, lecz chciałam, by było to w formie biznesowej więc wybrałam służbową komórkę "opiekuna"... Usłyszałam ponownie ten miły i radosny głos..
    
    -"dzień dobry Pani Marto...w czym mogę pomóc?!"
    
    Co jest? Forma grzecznościowa? Przecież byłyśmy na Ty! Przyjęłam również ten sam kierunek i poprosiłam "Panią" Kasię o spotkanie... Dogadałyśmy termin i można by powiedzieć, że w nerwach odłożyłam telefon....w co Ona gra? Czy tylko przymilała się, by zdobyć klienta? Wymyśliłam jakaś bzdurną sprawę, gdybym faktycznie została potraktowane, jak każdy inny klient i następnego dnia udałam się do banku. Kasia już czekała za szklaną szybą, widząc mnie wstała i otworzyła mi drzwi, witając od progu szczerym "dzień dobry"... Nie odwzajemniłam tego powitania, lecz już po zamknięciu drzwi żałowałam tego, gdyż Kasia zaczęła mnie przepraszać za oficjalną formę, tłumacząc że nie mogą spouchwalać się z klientami i miała nieprzyjemności po naszym ostatnim obiedzie. Kierownik zabrał jej premie, lecz nie ...