Intryguję.
Data: 31.07.2024,
Autor: LaDesperazione
No tak, teraz i ja się tutaj pojawiłam. Nie bez powodu założone konto i lekka anonimowość sprowadza mnie w te strony. Mam kilka twarzy. Pisze skrótami, czemu? Jak jestem bardzo podniecona nie potrafię skleić dobrze słów, a co dopiero je tutaj wystukać na klawiaturze. Jednak postaram się wysilić na odrobinę więcej po to, aby przekazać to jaka jestem, co czuję. A więc zaczynam. Na co dzień studiuje, co gdzie, jak, po co nie ma znaczenia, ważne, że studiuję i dobrze mi to idzie. Nigdy nie miałam problemów z nauką, wręcz przeciwnie każdy powiadał, że mam głowę do nauki i interesów, a jak to dobrze wykorzystam to daleko zajdę. Poniekąd tak jest, łącze studia z pracą, gdzie naprawdę muszę stanąć na wysokich obrotach, aby miało to ręce i nogi. Na ogół przez moją pracę i naukę ludzie postrzegają mnie jak poukładaną, mądrą i zrównoważoną emocjonalnie kobietę. Tak też i jest, ale... no tak, dochodzimy do sedna. To ludzie mnie taką widzą, ale nie żyją w mojej skórze i tak naprawdę nie wiedzą jaka jestem. A jaka jestem ? Jestem wręcz wulkanem, który rozpala męskie serca, umysł i ciała. Wygląd zewnętrzny? -niezbyt wysoką, ręcz w sam raz, jak to niektórzy uważają, mam zadbane ciało, dodatkowo ćwiczę i to nie po to, że muszę schudnąć czy coś, tylko po to aby czuć się jeszcze lepiej w swoim ciele. Jestem szczupłą szatynką o niebieskich oczach, coś więcej, jeżeli chodzi o aparycje? Ponętny tyłek, długie nogi i jędrne piersi. Jestem przecież w kwiecie wieku, dobrze czuje się w swoim ciele, ...
... ale nie martw się, nie jestem narcyzem. Wszystko to, co wymieniłam odnośnie mojego wyglądu dobrze komponuje z charakterem, a charakter mam ostry. Co można przez to zrozumieć ? Moją osobowością na pewno nie jednego bym do grobu wprowadziła. Przeszłam przez tylko i aż trzy poważne związki i dziękuję dalej za współpracę. Po kolejnym rozstaniu doszłam do wniosku, że wolność chyba najbardziej mi służy. A co bym powiedziała na przelotne związki ? Nie. Dziękuje, ale to nie dla mnie. Nie wiem od kiedy stałam się tak bardzo wymagająca i od kiedy. Kto mnie nauczył tego i po co ? Czy poprzez modelowanie się tego nauczyłam ? Nie sądzę. Myślę, że zawsze taka byłam, z tym, że to wszystko teraz się we mnie obudziło i spotęgowało z jeszcze większą siłą. Mam klika twarzy, tak jak napisałam na początku. Moją ciemną stroną i tą która chyba jest najbardziej tożsama ze mną to ta, kiedy jestem na skaju podniecenia i nie potrafię nad sobą zapanować a poprzedni mężczyźni, z którymi byłam (a było ich trzech) nie potrafili spełnić moich oczekiwań. Z reguły uwielbiam ostry seks, bez jakiś gier wstępnych, czy pieszczot. Praktycznie szybko się podniecam i zawsze jestem gotowa na ostre zabawy. Potrafię dominować w łóżku i być zdominowaną, siarczyste klapsy dostawane na goły tyłek to mój fetysz bez którego nie potrafię się rozstać. Nie mogę się doczekać czasem kiedy facet rzuci mnie na łózko, zerwie ciuchy i zacznie pieprzyć do rana. Jaki problem jest w tym wszystkim ? Taki, że nie potrafię osiągnąć orgazmu ...