1. Intryguję.


    Data: 31.07.2024, Autor: LaDesperazione

    ... przy partnerze. Swoje ciało zdam jak własną kieszeń, wiem co lubię potrafię się zadowolić i z rumieńcem na twarzy powitać nowy dzień. Komentarz typy, ''czy rozmawiałam o tym z partnerem, co lubię i jak lubię'' jest naprawdę zbędny. Przeszłam mozolną rozmowę z każdym z osobna, praktyki też nie brakowało i nadal za każdym razem to samo, czyli nic. To aż niemożliwe. I to też nie wina mnie, bo kiedy już będąc na ostatnim tchnieniu i przy ostatniej prostej, dosięgam wręcz spełnienia, partner nie daje rady, cholera jasna mnie bierze i wręcz aż mnie roznosi wszystko w środku. Mówią, że w związku nie seks się liczy, co wam powiem ? Guzik prawda! Seks jest fundamentem w budowaniu związku -szczęśliwego związku. Ja naprawdę staram się zaakceptować fakt, że po prostu nie można mieć wszystkiego, wytrzymałam tak kilka lat. Dzisiaj uważam, że były to stracone lata, bo poprzez niewyładowanie seksualne, niezaspokojenie swoich pragnień dochodzi o spin, kłótni, których w rezultacie jest coraz to więcej. Nie ma sensu się oszukiwać i wiązać przyszłości. Oczywiście jak ktoś chce, to może sobie zaspokojenie znaleźć w innej rzeczy, np sztuce, czy w sporcie, ale proszę Was, nie ma człowieka, który by nie potrzebował seksu.
    
    Co kolejnych moich odsłon, oprócz pikantnego seksu lubię też (z rzadka). ale lubię spokojny seks, gdzie naprawdę w skład wchodzą rozpalone dwa ciała, które potrafią nadać tempo i rytm po to aby odnaleźć wspólną drogę i podążyć za spełnieniem. Jeny?! Czy naprawdę tak jest tylko w ...
    ... filmach ?
    
    Chciałabym choć raz doznać takiego uczucia.
    
    Sami widzicie potrafię w jednej chwili zejść na ziemię i ostudzić sama swoje myśli i pragnienia. Przyzwyczaiłam się do tego, że będzie mi cholernie ciężko znaleźć taka osobę jak ja, z takim temperamentem. To wręcz graniczy z cudem.
    
    Ostatnio będąc w pracy natrafił się do nas klient, który stety i niestety zasiadł przed moim biurkiem. Tak, był seksowny, nie powiem, że nie, bo bym skłamała. Zechciał usłyszeć o nowej ofercie więcej szczegółów, ale im dłużej tam siedział, tym miałam mniejszą pewność, że po to tam przyszedł. Widziałam, jak co chwila zerka na moje piersi, które opinała biała koszula zapisana na czarne guziki. Każde słowo wypowiedziane przeze mnie spod wymalowanych na lekko czerwone usta, wprawiało go w zakłopotanie. Wiedziałam dobrze, że ma już problem z koncentracją, a ja tylko śmiałam się w duchu jak łatwo tego Pana można usidlić. Kiedy usłyszałam dzwonek służbowego telefonu, domyśliłam się, że dopiero rozpocznie się prawdziwy dym. Jako, że moje biurko usadowione jest w lewym roku musiałam wstać i pokonać parę metrów, by dotrzeć do telefonu. Odwróciłam się napięcie w fotelu i poprawiając krótką czarną spódniczkę energicznie wstałam, ukazując się przy tym w pełnej krasie. Czarne wysokie szpilki, w których czuje się jak ryba w wodzie dodatkowo podkreśliły moje szczupłe nogi. Aby nie było zbyt łatwo, posłałam szeroki uśmiech klientowi, mówiąc, że zaraz powrócimy do naszej rozmowy. Ile rozmawiałam i z kim ...