1. Firmowy regulamin, cz. 2.


    Data: 02.08.2024, Kategorie: Brutalny sex Autor: Tomnick

    Część 2.
    
    Jej skrępowanie podniecało go. Miał starszą od siebie kobietę, przełożoną! Teraz on rządził. Mógł się bawić, jak tylko chciał. Z uśmiechem wodził dłońmi po jej ciele. Nietykalna, niedostępna, a teraz obmacuje ją. Już samo posiadanie tej babki było ekscytujące. A liczył na znacznie więcej.
    
    Milczała, więc powtórzył pytanie:
    
    – Masz jakieś specjalne życzenia?
    
    Pokręciła przecząco głową, a jednak po chwili powiedziała:
    
    – Tak, mam! – zabrzmiała hardo.
    
    – Jakie?
    
    – Chcę wyjść stąd! – zażądała.
    
    – A ja chcę tam wejść! – Patryk docisnął członek i poczuł, jak się wsuwa do pochwy. Wtedy złapał kobietę za pośladek i lekko pchnął w swoim kierunku. Penis bez oporu znikał w pochwie. Podniecony wypinał biodra i obserwował jej mimikę.
    
    Kobieta stała na palcach, przyjmując mężczyznę. Obie dłonie zaciskała i otwierała. Twarz kierowała w bok, nie chciała oglądać fizjonomii gwałciciela. Nie chciała czuć jego oddechu przesiąkniętego alkoholem. Czuła obrzydzenie do tych mężczyzn. Kiedy cały członek wszedł w nią, westchnęła głośno i zrezygnowana oparła się plecami o ścianę. Poddała się. Chciała, żeby to jak najszybciej się skończyło. Jednak przede wszystkim bała się, że ktoś wejdzie. Żałowała, że sama nie zamknęła drzwi. Z kolei gdyby to zrobiła, Patryk miałby nieograniczony czas. Też niedobrze.
    
    – Oby to był tylko sen... – szepnęła do siebie. Myślała wyłącznie o swojej reputacji i pozycji w firmie.
    
    @
    
    Złapał ją za nadgarstki, podniósł ręce i przycisnął do ...
    ... ściany. Powoli poruszał biodrami. Smakował te chwile. Napawał się przyjemnością, jaką czerpał z ruchania bezradnej i teraz potulnej kierowniczki. Tak grzecznej i uległej nigdy jeszcze jej nie widział. To dodatkowo podniecało. I jego, i kolegów.
    
    – Kurde, ale suka jest grzeczna! – Maciek stęknął z podziwem. Dłoń trzymał w kroczu. Po raz pierwszy widział tak potulną kierowniczkę. Już taki widok działał na niego jak afrodyzjak.
    
    – Ujarzmiona wredna suka! Nareszcie! – Patryk cieszył się w duchu. – Nie opuszczaj rąk! – polecił kochance, uwalniając jej nadgarstki.
    
    Szybko rozpiął jej bluzkę, potem stanik i przełożył go za opuszczoną głowę kobiety. Szeroko rozchylił poły bluzki, po czym ponownie złapał ją za nadgarstki.
    
    – Oooo, fajne cyce... – Patryk stęknął zadowolony, intensywniej poruszając biodrami. Nieco zaskoczony atrakcyjnym widokiem, zafascynowany spoglądał na kołyszące się piersi.
    
    – Ale babka ma wymiona! Będzie się czym pobawić! – nieprzyjemnie zaśmiał się Jacek. Reszta wtórowała mu zadowolona z zapowiedzi. Nawet Darek wydawał się podrajcowany rozwojem sytuacji. Z ciekawością przyglądał się koledze. Patryk zupełnie się nie krępował przy kolegach.
    
    – Zapowiada się wspaniała zabawa... – szepnął kobiecie do ucha i otarł je językiem. Potem polizał szyję kobiety, przycisnął się do niej, przesunął zębami po szyi, ukąsił w kark. Maria wzdrygnęła się. Na zmianę lizał i całował jej szyję i kark. I coraz gwałtowniej uderzał biodrami.
    
    Maria nie chciała patrzeć, nie chciała ...
«1234...9»