1. Dziwka - część 24 - Zegar


    Data: 07.08.2024, Kategorie: Anal Geje Oral Trans Bi Autor: MeskaDzivka

    Leżę na łóżku. Dobiegający z łazienki szum wody szeleści jak sypiący się z klepsydry piasek. Za chwilę koniec. Ostatnie kilka zdań. Odprowadzę go na dół, pożegnamy się. Powie „do zobaczenia”. Pocałuje. Może nie pocałuje. Tak, jeżeli w salonie będą dziewczyny nie pocałuje. Z połową z nich się pierdolił ale będzie się wstydzić pocałunku ze mną.
    
    Leżę na łóżku. Sukienka wisi na poręczy fotela. Rzucony w tamtą stronę stanik zwisa z siedziska jak bluszcz oplatający frontową ścianę firmy. Obok majtki. Promyk światła przeciska się przez żaluzje i kończy podróż zaplątany w koronkowej aplikacji. Świeczki nadal się palą.
    
    Leżę na łóżku. Nie zdjął ze mnie pończoch. Narzucę sukienkę, odprowadzę go do drzwi i wrócę posprzątać pokój. Zbiorę trzy opakowania po gumkach. Zmienię torebkę w koszu wynosząc do śmieci wilgotne chusteczki, wylinki prezerwatyw, papierki po belgijskich czekoladkach. Zmienię poszewki, prześcieradło, pościelę łóżko. Ustawię nowe świeczki. Przyniosę wodę i czyste szklanki. Posprzątam łazienkę, wytrę kabinę, zmienię ręczniki. Na umywalce postawię nowe, jednorazowe kubeczki, szczoteczkę do zębów. Przetrę blat i ściany kabiny prysznica.
    
    Leżę na łóżku. Szum wody drapie po jego ciele. Purpurowy Rycerz zmywa z siebie mój zapach. Nie żartuję. Purpurowy Rycerz. Tak ktoś zapisał go w telefonie. M[..] Purpurowy Rycerz. Ksywki są różne. P[..] Pachnidełko. T[..] Rajstopek. L[..] całuśnik. Purpurowy Rycerz przebija wszystkie. Trafił do mnie cztery miesiące temu. Nie ...
    ... wiedział, skąd niby miał wiedzieć, że umawiając spotkanie wywołał trwającą dwa dni burzę. Huragan piątej kategorii.
    
    - Nie do mnie?
    
    Jolka wyglądała, jak rażona piorunem. Pani Ewa obojętnym tonem potwierdziła.
    
    - Nie. Do kogoś innego. Będzie w czwartek o 14:30.
    
    - Do kogo się umówił?
    
    - Do naszej panienki.
    
    Pani Ewa wskazała na mnie. Z obrzeży fabuły wpadłem w sam środek akcji.
    
    - Bez żartów!
    
    Jolka przesadziła. W rozmowach z panią Ewą funkcjonuje niepisana granica, za którą rozciągają się pola minowe, zasieki a nad wszystkim górują wartownicze wieżyczki. Wchodzisz na własną odpowiedzialność. Albo inaczej: wejdź, a już nie wyjdziesz.
    
    - Jolu, świat nie kręci się wokół ciebie skarbie.
    
    Groźba, z jaką pani Ewa wysyczała „skarbie” nie została dostatecznie dobrze usłyszana.
    
    - Nie wierzę, ze sam z siebie umawia się do jakiegoś chudego pedałka, który ..
    
    - Spokój! Jak ci się nie podoba to się wynoś! Nie będę tolerowała takich komentarzy! Rozumiesz gówniaro?
    
    Jolka cisnęła niesione ręczniki na sofę i manifestacyjne odwróciła na pięcie. Poszła na dół. Trzasnęły drzwi garderoby. Huknęło zdrowo.
    
    - Pani Ewo ..
    
    Chciałem jakoś wybrnąć z niezręcznej sytuacji.
    
    - Nie wtrącaj się. Chce w czwartek spotkać się z Marysią to się spotka. Mam dość humorów Jolki.
    
    Dwa dni na froncie. Ekipa podzieliła się. Jedne wspierały nieutuloną w żalu Jolkę, inne trzymały stronę pani Ewy. Ja tkwiłem w epicentrum zamieszania i wcale nie było mi z tym dobrze. Dzisiaj nie ...
«1234...»