1. Wizyta u ginekologa inna niż zawsze


    Data: 16.08.2024, Autor: tegonima66

    ... jakieś 20 centymetry. Odkręcę ci zaworek i się zacznie... Będę wpychać rurkę ile się da. Woda zacznie wypełniać twoje wnętrzności. Jak pokonamy zakręt czyli jelita zmienimy pozycję. Zacznę naciskać na twój brzuch i dalej wlewać ciecz. Gdy już wleję w ciebie te 3 litry szybkim ruchem wyjmę rurkę włożę korek w tyłek i zaczekam chwilę. Wtedy dam ci się wypróżnić i przejdziemy dalej.
    
    - Zapłakana zaczęłam jęczeć, ale nic to nie dało. Zaczął robić to co opisał włożył mi rurkę i wlał. Był bardzo niedelikatny i strasznie mnie bolało. Gdy poruszał się we mnie rurką myślałam że umrę na tej leżance. Jak skończył kazał mi leżeć 10 minut na boku. Wypróżniłam się.
    
    - No i po co tyle krzyku? Pacjentki mi mówią że jestem do tego stworzony. Teraz doczekałaś się już tego twojego fotela.
    
    Rozwiązali mnie i zaprowadzili na fotel ginekologiczny. Był straszny. Usiadłam na nim jak na krześle zakrywając piersi.
    
    - Teraz cię przebadam przez odbyt. Zaczął coś naciskać na fotelu. Ułożył mi nogi na podpórkach. Fotel zaczął odchylać się do tyłu i rozszerzać podpórki, a lekarz coraz więcej widział. Teraz byłam w pozycji leżącej a nogi miałam rozszerzone. Nastał moment jego podniecenia.
    
    - No no no... co my tu mamy...
    
    Ubrał rękawiczki i zaglądnął mi między nogi.
    
    - Zsuń mi się trochę bo muszę mieć dostęp do odbytu. Nagle poczułam jego ogromne palce w moim tyłku. Manewrował nimi w każde strony co sprawiało mi ogromne podniecenie. Zaczęłam jęczeć z podniecenia, głośno wzdychać a serce waliło ...
    ... mi jak młot. Poczułam że jestem wilgotna i napalona. Jeszcze nigdy się tak nie czułam.
    
    - I jak? Dobrze ci? Mocniej?
    
    - Głębiej, mocniej!. - krzyknęłam.
    
    Zapomniałam o krzywdach które mi sprawił, teraz myślałam tylko o przyjemności którą mi sprawia.
    
    - Wystarczy - powiedział. Teraz bierzemy się za pochwę.
    
    Znowu coś regulował tym fotelem tak, że nogi miałam mocniej rozszerzone a stopy były wyżej.
    
    Wziął metalowy wziernik i szybkim ruchem włożył mi go do pochwy.
    
    - Auu... delikatniej.
    
    - Dobrze. Przepraszam.
    
    - Gdy lekarz zajęty był moją pochwą zapytałam:
    
    - Jak masz na imię?
    
    - Paweł.
    
    - Panie Pawle, mogę tak do pana mówić?
    
    - Oczywiście. Lekarz się uśmiechnął.
    
    Poczułam dreszcze namiętności. Ruszyły mną jakieś emocje.
    
    - Dlaczego był pan dla mnie tak niedelikatny?
    
    - Przepraszam, ale badania w tym gabinecie nigdy nie były przyjemne i bezbolesne. Gdyby się pani nie wierciła może wyglądało by to nieco inaczej.
    
    - Byłam przestraszona i się bałam.- jęknęłam.
    
    Lekarz kończąc badanie troszkę nieprzyjemnym wyciąganiem wziernika z pochwy powiedział:
    
    - Najmocniej Cię przepraszam. Stanął obok mnie, trzymając moją dłoń i patrząc mi prosto w oczy.
    
    - Jutro masz następną wizytę. Zapewniam, nie będziesz żałować. Przepraszam.
    
    Byłam zaskoczona tymi słowami. Nie zwracałam nawet uwagi na to że leże nago na tym fotelu a jakiś facet mówi mi coś prosto z serca.
    
    - Ubierz się, na dzisiaj już za dużo cierpiałaś. Uśmiechnęłam się do pana Pawła. Pomógł ...