1. Złe miłego początki


    Data: 17.08.2024, Kategorie: Nastolatki wakacje, Incest pieszczoty, Autor: darjim

    ... będzie miała na mnie haka. Ciekawe czego zażąda w zamian za milczenie?
    
    Muszę przyznać, że ostatnio bardzo się wyrobiła. Nieskromnie dodam, że przy mnie.
    
    No, cóż...
    
    Mogłem nie hodować żmii na własnym łonie, a tak, to czekała mnie zasłużona kara.
    
    Ciekawy byłem, i jak to wykorzysta. Bo, że wykorzysta, to nie miałem żadnych wątpliwości.
    
    Kurła.
    
    Takiej wtopy, to jeszcze w swoim siedemnastoletnim życiu nie zaliczyłem. I to w dodatku przed taką srajdą. Hańba i wstyd, po prostu, hańba mi.
    
    Z tego wszystkiego, to odechciało mi się już tego, co robiłem. Czerwony ze wstydu i zlany potem przykryłem się kołdrą aż po same uszy. Zdawało mi się, że wszyscy byli świadkami tego mojego niefartu i śmiali się do rozpuku.
    
    Chciałem zapaść się pod ziemię. Miałem nadzieję, że łóżko pochłonie mnie w całości. Długo nie mogłem zasnąć, rozpamiętując całą sytuację. Nie wiem, jak jutro spojrzę w oczy Bettinie. Może lepiej będzie, jeśli będę udawał jakąś chorobę i przez cały jutrzejszy dzień i resztę swojego życia pozostanę skryty pod kołdrą nie wystawiając nosa ani na odrobinę. Tak. To jest bardzo dobry pomysł.
    
    Kurła...
    
    Od rana unikałem Bettiny, jak ognia. Wolałem nie wystawiać się samemu "na strzał". Nastąpiła jednak dziwna rzecz. Kuzynka nie robiła żadnych głupich min, ani nie czyniła aluzji co do wczorajszego wieczora. Cały czas byłem jednak czujny. To mogła być tylko zasłona dymna i typowa cisza przed wytoczeniem armat.
    
    Przez cały dzień nie mogłem jednak tego ...
    ... robić.
    
    Bliskie spotkanie trzeciego stopnia nastąpiło po południu, gdy usiadłem sobie na ławce w ogrodzie i poświęciłem się na przeglądaniu wszelkich portali społecznościowych, na których miałem założone konta.
    
    Nieoczekiwanie zjawiła się Bettina i usiadła cichutko na drugim końcu ławki. Udawałem, że jej nie zauważyłem. Poczułem jednak na sobie jej wzrok. Normalnie czułem, jak przewierca mnie na wylot. Zrobiło mi się gorąco. Jeszcze jakiś czas nie dawałem po sobie poznać, że wiem, że jestem obserwowany, aż wreszcie wybuchnąłem.
    
    – Co?! – spytałem.
    
    – Nic, nic - odpowiedziała.
    
    – Chodzi ci o coś? – padło moje następne pytanie.
    
    – O nic.
    
    – No, to o co ci chodzi?
    
    – Jeju. O nic. Po prostu przyszłam posiedzieć w cieniu.
    
    – No to siedź sobie – odparłem i wstałem z ławki.
    
    Wolałem ewakuować się z miejsca ewentualnej bitwy, bo nie miałem na nią wybitnie ochoty stojąc na z góry przegranej pozycji. Wróciłem do swojego pokoju.
    
    Bettina.
    
    Podobała mi się. A nawet powiem więcej: byłem swego czasu bardzo zakręcony na jej punkcie.
    
    Do tej pory jestem.
    
    Najbardziej podniecała mnie jej chłopięca uroda. Na pierwszy rzut oka właśnie tak wyglądała. Jak chłopiec o delikatnych rysach twarzy. Niewysoki, filigranowy, o radosnej buzi i lśniących wesołym blaskiem oczach.
    
    Delikatnie łobuzerski. Zawsze w jeansach i wyciągniętych na spodnie t-shirtach. Krótkie włosy i płaska klatka piersiowa. Prawie taki renesansowo - barokowy cherubinek. Może nie pucołowaty i uskrzydlony, ale pełen ...
«1234...11»