"Stawka Większa Niż Miłość"
Data: 20.08.2024,
Autor: Przystojniaczek
... mówiąc miałem dość spore obawy o to, że jednak Marcel przełoży miłość do ukochanej, nad karierę zawodową, lecz chwilę po tym jak pojawiły się moje obawy, pojawili się nasi goście.
Cóż miłość to jedno, a pieniądze i kariera to drugie... innymi słowy - zuch chłopak – pomyślałem idąc w ich kierunku z serdecznym uśmiechem na twarzy witając naszych gości.
Aleksandra wyglądała, jeszcze lepiej niż w dniu gdy widziałem ją po raz pierwszy, mimo niewielkich piersi jej sylwetka była nienaganna i znów te odkryte plecy, po prostu cud natury.
Marcel i Ola przywitali się z nami, a ja zaprosiłem wszystkich do stolika gdzie mieliśmy zjeść dobra kolację i wypić parę kieliszków dobrego wina.
Marcel nie mówił zbyt wiele, bardziej odpowiadał na pytania zadawane przez moją podekscytowaną jego ciałem i prezencją żonę, która chyba doskonale, wiedziała co z nim dziś zrobi gdy rozejdziemy do pokojów.
Ola była spięta tylko na początku, później rozmawialiśmy otwarcie i nie brakowało tematów, tym bardziej mnie to cieszyło, bo nie lubię gdy pojawiają się nastręczające spięć cisze.
A może Marcel, nie posłuchał mojej rady przed wyjściem z mojego biura i nie poinformował, swojej ukochanej, o tym co może ją dziś spotkać, stąd była taka swobodna, ale to przecież nie mój problem.
Około godziny 22, zaprosiłem wszystkich na małą niespodziankę, czyli do sauny.
Chciałem tym, oswoić naszych gości do bardziej intymnych relacji, krok po kroku.
W saunie spocona skóra Oli wyglądała jak rzeźba ...
... bogini z jakiegoś snu.
Miała piękne długie nogi, które mocno eksponowała spoza bielutkiego ręcznika, którym była zakryta reszta jej jakże apetycznego ciała.
Ponieważ nie uprzedzałem nikogo o saunie, prócz ręczników nic na sobie nie mieliśmy.
Chwilkę po rozlaniu odrobiny wody do rozgrzanych węgielków w saunie niemal natychmiast zrobiło się bardzo tajemniczo i przytulnie.
Długo nie czekając dosiadłem się do Oli prosząc ją o wyjaśnienie mi pewnych tajników diety, prawdę mówiąc - gówno mnie to interesowało, natomiast moja żona oczekiwała Marcela, ale ten się wahał, patrzył na mnie rozmawiającego z jego kobietą jakbyśmy znali się od lat, ale w końcu podszedł do mojej żony rozpoczynając rozmowę.
W końcu wie, że jak chce mieć ten awans to musi porządnie zająć się moją ślubną.
Po około dwudziestu minutach wylegiwania się w saunie zaproponowałem, abyśmy rozeszli się do pokojów i troszkę ochłonęli z wysokiej temperatury.
Marcel od razu przytaknął z uśmiechem na twarzy, myśląc chyba, że jednak odpuszczę sobie zabawę z jego słodką "kotką" i rozejdziemy się zwyczajnie po pokojach, heh naiwny.
Kiedy tak szliśmy wzdłuż korytarza, odciągnąłem delikatnie Marcela i wyszeptałem, tak aby nasze partnerki nie usłyszały:
Teraz Marcelu wymyśl coś bardzo szybko i spraw, aby za 15 min.
Ola stawiła się w moim pokoju, moja żona o wszystkim wie, tak więc odpowiednio wcześniej opuści mój pokój i w odpowiedniej porze wejdzie do ciebie.
Aha, zapomniałem dodać, nie licz, że ...