LEKCJA U PANI ILONY
Data: 22.08.2024,
Kategorie:
Anal
Fetysz
Tabu,
Autor: DrKodein
... wskazywały znane mi filmy – do śmiertelnie
intensywnego analu, którym miałem zakończyć tę randkę.
Opłukałem się pod prysznicem, schłodziłem otartego do krwi ptaka i wróciłem do
Pani Ilony z resztką oliwy. Zielonkawa strużka spłynęła w zwolnionym tempie, zanurzyłem w
niej czubek fiuta i niczym malarz stawiający lekkie maźnięcia, oliwiłem purpurową dupę Pani
Ilony. Jej odbyt stał się miękki i mlaszczący, trzeba było dać naprawdę głębokiego nura, by
doświadczyć oryginalnej ciasnoty.
Zacząłem delikatnie, by sprawdzić czy konstrukcja działa. Była niezawodna – Pani
Ilona ani drgnęła, mogłem uderzać w nią taranem, a nie ruszyłaby się o cal. Posuwałem
cudownie krągłą dupę, grzebałem w cipce i od czasu do czasu spluwałem w różowa czeluść,
by dodać sobie animuszu.
Krągłości Pani Ilony drżały pod moimi uderzeniami. Pośladki wprawione w
obłąkańczy rytm falowały i tworzyły się na nich zadziwiające wzory z oliwy, spermy, potu i
kto wie, czego jeszcze.
Wcisnąłem się najgłębiej jak mogłem, a dopiero na samym krańcu fujary odczuwałem
rozkoszne zwężenie, ów ekstatyczny klin. Uderzałem szybciej i mocniej, wsłuchany w wesołe
bulgotanie i zawadiacki plaskot jąder. Wtedy przyszło mi do głowy, że przecież…
Jądra zmieściły się w dupie Pani Ilony, wypełniając skutecznie pustą przestrzeń, która
sprawiała dyskomfort. Pływałem w środku tej pięknej, boskiej kobiety zanurzony po jaja,
wpychając się coraz szybciej i szybciej, słuchając jak moje ...
... jądra strzelają niby korki od
szampana, gdy wyciągam je w pełnym pędzie, by zaraz wepchnąć z powrotem. Wciąż
szukając wrażeń, wpadłem na podniecający pomysł i rozpiąłem złoty kok Pani Ilony,
rozwinąłem go i znów skróciłem dystans między nami, kochankami, trzymając się złotych
włosów jak uzdy, dzięki której z większym impetem wracałem.
Zbliżałem się do szalonego finału, zapamiętale szarpiąc bezwładną głowę Pani Ilony, z
chlustem chowając się w niej po zgrzane jaja, gdy zrobiło się jeszcze przyjemniej.
Dotarł do mnie cichutki, rozkoszny jęk, zgrany z rytmem moich analnych akordów.
Tego mi brakowało, pomyślałem! W filmach kobiety jęczą, wrzeszczą i sapią, można oszaleć.
I teraz to słyszałem. Jęki były coraz głośniejsze, coraz bardziej wyraziste. Bawiłem się z nimi
– gdy uderzałem mocniej, jęk głośny, gdy z zaskoczenia pchnąłem lżej, wślizgując się jak
węgorz – jęk cichutki. Po chwili doszło do tego ciężkie sapanie, nieśmiały bełkot, a gdy w
największym rozpędzie szykowałem się do wystrzałowego finału, odległy, podniecający głos
przeistoczył się w dramatyczny wrzask, od którego ciarki przeszły mi po plecach.
Wydała go z siebie Pani Ilona, której zapłakane oczy rozbłysły gdzieś w dole, podczas
gdy dotrwałem ostatniego pchnięcia i sparaliżował mnie orgazm, a ciało moje wygięło się do
oddania obfitego strzału, który nie mogąc znaleźć już miejsca w Pani Ilonie – niczym
wulkaniczna erupcja wytrysnął z niej na wszystkie strony, ochlapując ...