1. Koniec beskidzkich uciech (IV)


    Data: 28.08.2024, Kategorie: Lesbijki małżeństwo, Sex grupowy Autor: BlueNight

    ... wiersza. Śnił mi się znów dla odmiany – obróciła się na pięcie i zakołysała.
    
    Mięśnie pod delikatną skórą napinały się, a tatuaż zafalował niczym rozedrgany miraż.
    
    – Najpiękniejszy sen niesłychany, jak pływałam w powietrzu – zamilkła i zachichotał, jak mała dziewczynka – czy jakoś tak się zaczynał.
    
    Wniosła ręce do góry, składając jej, jak skoczek przed saltem do wody i odchyliła głowę do tyłu, aż skraj włosów przysłonił część tatuażu.
    
    Obróciła się na palcach i podeszła do nas. Zabrała ode mnie lampkę i pijąc wino drobnymi łyczkami, kroczyła na około, będąc na wyciągnięcie dłoni. Zrobiła jedną rundkę, odstawiając lampkę na stolik i podeszła do mnie. Pochyliła się mocno i szepnęła mi do ucha jedno zdanie, którego nie spodziewałam się zupełnie. Panowie cieszyli nami wzrok, czekając na rozwój wydarzeń. Słyszałam, jak przez mgłę głos Marka, gdy komentował mój rumieniec. Gorąco biło mi z policzków, gdy zbliżyłam się do nagiej dziewczyny. Odłożyłam lampkę na stolik i wreszcie odważyłam się wykonać ostatnie kroki. Czule dotknęłam jej lewej piersi, lekko drapiąc i skubiąc sutek i masując aureolę. Potem drugi, drobnymi kółeczkami doprowadzając je do erekcji. W głowie dźwięczał jej głos, „tylko tak, jak pod prysznicem”. Wtedy rozwiązała mi szlafrok. Czułam, jak opadł na podłogę, gdy zaczęła odwzajemniać dotyk. Przytuliliśmy się i tak splecione zamarłyśmy. Pocałowałam ją, w pierwszej chwili chciała się odsunąć, ale dała mi szansę. Jej włosy pachniały dymem, a usta smakowały ...
    ... cierpkim winem. Sięgnęłam między nasze ciała i wyczułam pod palcami jej guziczek. Dawałam jej rozkosz, samemu ocierając się o jej uniesione kolano, zakleszczone między moimi nogami. Smakowałam jej pełnych warg, z których z wolna znikał posmak dymu i wina.
    
    Wtedy nasi mężczyźni podeszli do nas i rozerwali nasze splecione ramiona. Nie miałam sił, by stawiać opór. Oparli nas o siebie pośladkami, a moje plecy dotknęły jej pleców. Przebiegł mnie lekki dreszcz. Ich dłonie błądziły na zmianę po naszych ciałach.
    
    Nocy, trwaj!
    
    Ostatnia noc zostawiła po sobie ślady. Nie tylko te zmywalne w postaci lepkich plam, otarć na biodrach i przyjemnego zmęczenia. Z Markiem udało nam się dotrzeć do sauny. Wnętrze było puste i po chwili wydobyliśmy rzeczy z szafek.
    
    Zaczepiłam Marka, delikatnie odciągając na bok szlafrok i skraj bokserek.
    
    – Jula, daj odpocząć – poprosił. Parsknęłam śmiechem.
    
    – Oj, jaki zmęczony.
    
    – Nie mam 20 lat – dał mi buziaka, a ja tylko się szczerzyłam, jak świeżo zakochany podlotek.
    
    Nasza kochanie się, pieszczoty, które dawałam i które dano mi, wyzwoliły rzeczy, o których nie miałam pojęcia. Gdy tak staliśmy w na wpół zsuniętych szlafrokach z ubraniami, włożonymi bardziej na chybił trafił, drzwi się otworzyły. Młodziutka blondyneczka w białym stroju stanęła jak wryta w drzwiach. Mop pacnął na podłogę i po nieco zbyt długiej chwili blondynka cofnęła się, bąkając jakieś przeprosiny.
    
    – Chyba powinniśmy się ubrać – rzuciłam.
    
    – Mhm.
    
    Ledwo zdążyliśmy na ...
«12...567...10»