1. Przypadek Michała cz.XVII


    Data: 17.11.2019, Kategorie: Hardcore, Oral Autor: Iks

    ... pociemniały, gdy mierzyła mnie wzrokiem gargulca, podczas, gdy Wika mnie przedstawiała.
    
    - Kolega ze szkoły, no proszę - mruknęła . - A nie mógł przyjść, gdy ciotka i wujek byli w domu?
    
    Niemal wyrwało mi trzewia z wewnętrznego śmiechu. Ja pierdzielę, to jakaś zakonnica, pomyślałem rozbawiony. Gdzieś ty się dziewczyno uchowała?
    
    - Uwierz proszę, nie jestem groźny. - Poderwałem się, całując ją szarmancko w dłoń, której o dziwo nie cofnęła. - Rodzice Wiki znają mnie i bywam tu od czasu do czasu.
    
    - Wszyscy tak mówią - oświadczyła Paulina, z lekko uniesionymi kącikami ust. Domyśliłem się, że była to namiastka uśmiechu. Chociaż była szansa, że to dziki rechot w pełnej krasie. - Pójdę na chwilę na górę i wrócę do was jeśli pozwolicie.
    
    - Jasne - zgodziła się Wika, wywalając język za placami kuzynki. Z trudem zachowałem powagę.
    
    Paulina znikając w pokoju na górze pozwoliła nam uwolnić trochę nasze emocje. Śmiałem się, starając się nie być zbyt głośno.
    
    - No sam widzisz. Kosmitka - podsumowała krótko moja kochliwa blogerka. - Chociaż przy tobie można by uznać, że się jej poprawia.
    
    - Dobrze działam na ludzi - stwierdziłem wesoło.
    
    - Na ludzi, jak na ludzi, ale na pewno na płeć przeciwną - mrugnęła do mnie Wiktoria. - Słuchaj! Wiem, że to głupie i niespodziewane, ale przyszło mi do głowy, że może byś poćwiczył na tej wariatce swój wdzięk i urok.
    
    - Coo?! Wika, nie szalej!
    
    - Marne szanse wprawdzie na to, że tą "sztywniarę" coś ruszy, ale, gdyby jednak...
    
    - ...
    ... Wika, przeginasz! Po pierwsze nie jestem zabawką, a po drugie, nie będziesz zazdrosna i zła? - Zdziwiłem się szczerze. - Przecież jej nie lubisz.
    
    - Nie przepadam za nią, ale w końcu to jakaś rodzina - przyznała blogerka. - Gdybyś zrobił jej dobrze, może by zeszła z drogi cnoty i drętwoty. I tak masz mały haremik, więc jedna konkurentka więcej czy mniej różnicy nie robi, a zasługa dla świata wielka.
    
    - Jaka zasługa? Co ty bredzisz?
    
    - Przywrócenie Pauliny do normalności - prychnęła Wika.
    
    - Wybij to sobie z głowy! - mruknąłem niezadowolony.
    
    - Eee tam, tak tylko gadam. I tak by nic z tego nie było. - Ramiona Wiktorii uniosły się w geście rezygnacji. - Za twardy orzech do zgryzienia dla ciebie.
    
    Moja kochliwa blogerka była inteligentną dziewczyną. Być może sprytnie mnie podeszła albo wyszło jej tak przypadkiem, ale zraniła moją ambicję. Ja kurwa, nie dam rady! No to się przekonasz, pomyślałem.
    
    - Idę dziś z Marcelą i Nastką do klubu. Przyłączcie się do nas we dwie, a przekonasz się, jak sobie radzę z orzechami - powiedziałem, odstawiając skromność na bok. - Wiewiórki przy mnie to cieniasy.
    
    - Ona do klubu?! Chyba śnisz - Wika nie miała wątpliwości, że jestem na straconej pozycji albo doskonale udawała.
    
    - Spokojnie. Zaraz tu zejdzie - odparłem. - Pogadamy sobie, poznamy się, zostawisz nas potem niby przypadkiem we dwoje, a wieczorem się przekonasz czy zechce z tobą wyjść.
    
    - Jak ją przekabacisz spełnię twoje każdą erotyczną zachciankę - szepnęła mi do ucha ...
«12...456...14»