Mazurskie lato
Data: 17.11.2019,
Kategorie:
małżeństwo,
wakacje,
Zdrada
Autor: koko
... Kamil, który ją dobrze znał wiedział, że stara się ukryć emocje.
- Jak się bawisz kochanie? - spytał w pierwszej, dogodnej chwili.
- Dobrze, ale jestem już trochę zmęczona, wracamy? - odpowiedziała szybko.
Zbyt szybko – pomyślał Kamil. Był pewny, że coś musiało się wydarzyć, bo jego żonka tak łatwo nie rezygnowała z zabawy.
- Jak chcesz – zgodził się. Silił się na obojętny ton. Nie chciał, by zauważyła, że sobie coś wyobraża.
Co miała mu powiedzieć? Dłonie Michała kilka razy wsunęły się pod jej koszulkę, a dotyk jego palców sprawił, że dostała gęsiej skórki. Zrobił to niby przypadkiem — w tańcu, ale był to pierwszy raz, kiedy ktoś poza Kamilem dotknął ją w taki sposób. W dodatku te komplementy, które nieustannie szeptał jej do ucha. Próbował się kamuflować, ale z łatwością rozszyfrowała ich niedwuznaczne przesłanie. Nie przeszkadzało mu wcale, że jest mężatką. Wręcz przeciwnie – z tego powodu stanowiła dla niego bardziej atrakcyjną zdobycz. Była zła na siebie, za to, że pozwoliła mu się podejść. Do tej pory myślała, że to ona rozstawia pionki w grze, która zrodziła w niej tak niesamowite emocje, ale okazało się, że jest w błędzie. Czuła, że z każdym tańcem staje się coraz bardziej uległa i podatna na słowa Michała, który rozpracowywał ją po mistrzowsku. Powrót do domu wydawał się jedynym rozsądnym wyjściem.
- A ty? - spytała spokojniejszym już głosem.
- Opiekuję się Moniką, ale nie sprawiała żadnych kłopotów – zażartował głośno, i cała czwórka wybuchnęła ...
... śmiechem. Wypili jeszcze po dwie kolejki mocniejszego alkoholu na drogę i ruszyli z powrotem.
Weszli do domu dziwnie pobudzeni, a Ewa chciała się natychmiast kochać. Jeszcze, kiedy wracali włożyła mu rękę pod koszulę, szukając kontaktu z jego ciałem. Może chciała po prostu stłumić wątpliwości, które zrodziły się w jej głowie. Kiedy tylko zamknęły się drzwi, rzucili się na siebie. Kamil przyparł ją do ściany i bez żadnej gry wstępnej wdarł się między uda rozpalonej podnieceniem żony. Jak tylko ją uniósł, Ewa zaplątała nogi na jego biodrach, a ten, podtrzymując żelaznym chwytem jej pośladki kochał ją z całej siły na stojąco.
Godzinę później leżeli już w łóżku, ale żadne z nich nie miało ochoty na sen. Ewa wsparta na łokciu delikatnie całowała jego twarde ramiona i tors. Drugą dłonią miętosiła pod kołdrą penisa, który powoli powracał do stanu używalności.
- Co myślisz o Michale? - nie wytrzymał Kamil.
- Dlaczego pytasz teraz o niego, misiaczku? - wyszeptała mu wprost do ucha, ale serce zabiło jej mocniej.
- Spędzasz z nim tyle czasu, a dziś nawet ze mną nie zatańczyłaś – odpowiedział. - Boję się, że cię uwiedzie.
Ewa spodziewała się, że Kamil będzie zadawał pytania. Zresztą, sama czuła się dziwnie – miała poczucie, że w pewien sposób zdradziła męża, pozwalając Michałowi na tak wiele. Jeszcze w tej chwili wydawało się jej, że czuje na plecach jego palce, którymi delikatnie podszczypywał jej skórę. Najwidoczniej obydwoje myśleli teraz o nim.
- Niezłe ciacho i ...