1. Pokuta 18


    Data: 20.11.2019, Autor: Rafaello

    Wróciłem na salę i postanowiłem się dobić. Dosiadłem się do swoich kumpli, którzy byli już mocno pijani.
    
    - No i jak? Przygotowany do nocy poślubnej? - zapytał Patryk, czym tylko mnie wkurwił.
    
    Wypiliśmy dwie kolejki, po czym poszedłem do swoich kuzynów. Z nimi załatwiłem się na amen.
    
    Większość gości zaczęła już wychodzić, za co byłem im niemal wdzięczny. Kierowca zawiózł nas do domu. Weszliśmy do mieszkania. Czekałem na tę chwilę trzy tygodnie, wyobrażałem ją sobie, a teraz wyglądała zupełnie inaczej. Iza poszła od razu do łazienki, a ja po pozbyciu się garnituru padłem na kanapę. Alkohol zrobił swoje. Zasnąłem od razu. Kiedy się obudziłem, o dziwo nie miałem kaca. Doskwierał mi inny problem. Moja podświadomość czuła, że opory moralne zniknęły i erekcja, jaką miałem była wręcz bolesna. Miałem ogromną ochotę sobie ulżyć. Na myśl o tym, że gdyby nie głupia decyzja mojej świeżo upieczonej żony byłoby już po sprawie, poczułem złość. Spojrzałem na zegarek. Była jedenasta. Spaliśmy długo, ale przecież całą noc balowaliśmy. Mimo wszystko czas było już się ogarnąć, poprawiny miały zacząć się o piętnastej. Miałem nadzieję, że skończą się szybko. Wszedłem do sypialni. Na fotelu leżała suknia ślubna mojej żony. Obok łóżka bielizna. Iza musiała być naga. Miała ochotę ulżyć sobie po całym dniu noszenia stanika i po prostu zrzuciła go na podłogę. Szkoda, że ja go z niej nie zdjąłem. Patrzyłem na nią. Była piękna. Leżała pod białą kołdrą. Pod nią było tylko jej ciało: piękne, ...
    ... zgrabne, nęcące. Ciało, którego tak bardzo pragnąłem od trzech tygodni. Mój penis po raz kolejny przypomniał mi o sobie. Wzdrygnął się, kiedy zacząłem fantazjować o tym, że szybko zdzieram z niej kołdrę, po czym wchodzę i zaspokajam się. To była tylko fantazja. Nie chciałem tego robić w ten sposób, choć na dobrą sprawę nic nie stało na przeszkodzie. Mogłem także położyć dłoń na moim przyrodzeniu i po prostu się masturbować. Tylko czy po to czekałem tyle czasu, żeby zrobić to teraz w ten sposób? Chyba nie. Chciałem to zrobić, kochając się ze swoją żoną. Wczoraj byłem wkurzony, że kazała mi czekać, ale dziś chyba trochę ją rozumiałem. Noc poślubna zapewne dla niej i wielu kobiet była czymś, co chciałaby wspominać przez lata. Ostry i szybki seks, z prawdopodobnie przedwczesnym wytryskiem, na dodatek po pijaku, to raczej nie było to.
    
    - Witaj mężu — powiedziała z uśmiechem na ustach, kiedy się w końcu przebudziła.
    
    - Witaj żono.
    
    - Długo tak stoisz?
    
    Zaśmiałem się, kiedy o to zapytała.
    
    - Pytasz o mnie, czy o niego? - zapytałem, wskazując na mojego penisa.
    
    Iza zaśmiała się.
    
    - To może teraz?
    
    - Chętnie, ale mimo wszystko wolałbym, żeby nasza noc poślubna była w nocy — skomentowałem, patrząc na walące po oczach słońce. Był to tylko wykręt. Wiedziałem, że Iza nie miała ochoty na seks, chciała tylko mi pomóc w pozbyciu się erekcji.
    
    Zjedliśmy coś na szybko. Moja żona włożyła beżową sukienkę, jaką kupiła na poprawiny.
    
    - Pamiętasz kochanie, jak kazałam ci pomóc mi w ...
«123»