Nie - Boska opowieść (III)
Data: 24.11.2019,
Kategorie:
piekło,
perwersyjnie,
Brutalny sex
Sex grupowy
niespodzianka,
Autor: Nazca
... tamtejsze mięśnie. Belzebub na to nie zwracał uwagi, ruchał ją zawzięcie i ciągał za cycki.
— Mam orgazm! — wykrzyczała mając nadzieję, że i ten zaraz tryśnie...
... Nic z tego. Szatan ponownie przygniótł ją całym swym ciałem i dalej dupczył, jakby od tego zależały losy jego żałosnej władzy. Wyobraziła sobie, że nigdy nie przestanie tego robić, że będzie dupczona całą wieczność, tak jak całą wieczność spędziła spadając w przepaść Tartaru. Łzy pojawiły się w jej oczętach...
Musi z tym skończyć! Przestać dawać Belzebubowi! Musi jakoś temu zaradzić...
Jest przecież sprytna, mądra i ... Ładna. Jest też żoną Szemchazaja! A Bóg nie stworzył Szemchazaja, aby szerzył miłość, czy zapewniał kobietom rozkosz - choć robił to cudownie. Uśmiechnęła się bezwolnie, na myśl o ekstazie w jaką wtrącał ją ukochany.
Bóg stworzył Szemchazaja, jako najpotężniejszego z Aniołów, przywódcę Serafinów. A skoro był najpotężniejszy w Niebie, o wiele silniejszy od Belzebuba, to powinien być też najpotężniejszy w Piekle. O tak, sprawi, że Szemchazaj zgładzi tego obleśnego, czerwonego wieprzka.
Powie, że Szatan ją zgwałcił!
Albo nie, bo jeszcze jej ukochany poczuje wstręt do jej zbrukanego ciała.
Zajdzie w ciążę! O tak! To było marzeniem ich obojga, Szemchazaj wypełni jej łono, a ona pozwoli rozwinąć się życiu! A potem przekona ukochanego, że w miejscu gdzie włada taki król, nie da się wychować dziecka... Trzeba zmienić władcę...
Belzebub uniósł się nad Isztar i wysunął swój ...
... korzeń z jej pieczary. Złapał go ręką i przysunął do twarzy kobiety.
Na co on liczy? Przerażenie ogarnęło księżniczkę.
Spuści się na buzię? Fałszując swoje odczucia, uśmiechnęła się gorzko.
Kutas Belzebubowy zadrgał i wystrzelił spermą wprost na twarz.
Dostała w oko, otrzymała cios w ucho. Rozdziawiła usta ze zdziwienia i dostała wprost do środka buzi. Maź była ohydna, gorzka i kwaśna. Cuchnęła. Wykrzywiła usta w grymasie, co miało imitować uśmiech. Zamknęła oczy i połknęła.
Ostatni raz, to już ostatni raz! Pomyślała. Nim jednak zostawi tego czerwonego knura, musi coś załatwić. Pozbyć się konkurencji do serca Azy, Adeli...
— Szatanie... — zapłakała.
— Mów co wiesz ! — krzyknął Belzebub. — Zapewne skrywasz jakiś sekret odnośnie mojej słodkiej oblubienicy! Wiem, że Szemchazaj mówi tobie wszystko... I wiem, że on wie, czego nawet ja nie wiem!
Jaki on domyślny, jaki sprytny. Isztar zaśmiała się w głębi duszy. Szatan łykał przynętę jak głupia ryba, ale w zasadzie, to jak każdy gnuśny samiec nią był...
— Ohhh Bubu, nie zmuszaj mnie abym...
Nie dokończyła. Belzebub złapał ją za włosy i zaczął targać po całym łóżku. Isztar krzyczała, to z bólu, to że wściekłości.
— Ona się puszcza! — wyrzuciła z siebie, a Szatan przestał ją ciągnąć. — Robi to zawsze, gdy wyruszasz z pałacu! To zwykła kurwa, co daje każdemu!
Na te słowa Władca Much odpowiedział mocnym prawym sierpowym. Kobieta pod wpływem takiej siły, spadła z łóżka. Ból rozrywał jej głowę. To nie były ...