Paulina, we władzy męża. 6 cz.1
Data: 26.05.2019,
Kategorie:
BDSM
Anal
Pierwszy raz
Autor: UleglyPiotr
... „wieprzowinką”.
- Acha, nie wolno Ci schudnąć, więc gdybyś myślała czasami o jakieś diecie, to od razu odpuść to sobie. Teraz należysz już tylko do mnie. Jesteśmy stałą parą, obojętnie czy chcesz tego czy nie.
- Będziemy zawsze wracali tym samym pociągiem do Bytomia?
- Raczej tak, ja tutaj pracuje, chociaż studiuje jeszcze zaocznie w Gliwicach na politechnice. Kierunek elektryczny, jakby Cię to ciekawiło. Weekendy mam więc jeszcze na razie zajęte, ale pracuję od szóstej do czternastej, jednak muszę jeszcze daleko jechać autobusem, więc wracam też zawsze tym pociągiem, tak samo jak Ty. A gdzie pracujesz?
- Ja w elektrowni, w biurze. Także wracam do domu zawsze tym pociągiem.
- Obiecuję, że nie będziesz żałowała tego że do mnie należysz, sama się zresztą przekonasz. A teraz skoro jesteśmy już parą, to odprowadzę Cię dzisiaj do domu, chciałbym zobaczyć gdzie mieszkasz.
- Dobrze, ale tylko pod dom, mama jest bardzo ciekawska, zaraz by o wszystko pytała, a nie znamy się jeszcze zbyt dobrze, to wszystko jest dla mnie takie nowe, chciałabym to jakoś w spokoju „przetrawić”.
- To nie nalegam, wystarczy pod dom.
- Chodźmy więc na autobus. Nie jesteś dziś na mnie zła, że Cię znowu zgwałciłem?, powiedz mi szczerze.
- Chyba nie, w końcu skoro do Ciebie należę, to masz przecież do mnie prawo.
- Cieszę się, że tak do tego podchodzisz, nie będziesz żałowała, to Ci mogę obiecać.
Wreszcie podjechał autobus, wsiadamy więc.
- Skoro należysz już do mnie, to ...
... oddaj mi swoje majtki żebym nie zapomniał.
- Ale jak mam je tutaj zdjąć, przecież jedziemy autobusem, jeszcze ktoś z mamy znajomych zobaczy i jej przekabluje. Dopiero bym się w domu nasłuchała, ciągle się o coś czepia. Teraz zostałabym jeszcze dziwką w jej oczach. Ona jest jakaś „toksyczna”, ciągle mi o coś dokucza. Nie bije mnie, ale już bym wolała żeby mi wlała niż to ciągłe ględzenie, jaka to jestem nieudana, do tego gruba, nic nie robię tylko tyję.
- A jedzie tu ktoś z Waszych znajomych?
- Chyba nie, nie widzę.
- To ściągnij szybko majtki, przecież lepiej tutaj niż przed domem, nie będą Ci już przecież zupełnie potrzebne.
Jeszcze raz rozejrzałam się po autobusie, chyba nie ma nikogo ze znajomych. Włożyłam więc szybko ręce pod spódniczkę i zdjęłam majtki, podałam mu je dyskretnie, chociaż i tak nie jestem pewna czy ktoś nie zauważył. On jednak od razu schował je do kieszeni.
- Pamiętaj też jednak jutro rano i o staniku, bo będziesz musiała go zdjąć przy ludziach w pociągu.
- Na pewno będę pamiętała, przecież nie zaryzykuję czegoś takiego.
- Wiesz Paulinko, mam pewien pomysł. Jak już nie będziesz mogła wytrzymać tam w domu z mamą, to możemy zawsze z pociągu jechać do mnie, a do domu będziesz wracała tylko na noc, do spania. Z czasem będziesz się też mogła do mnie zupełnie przeprowadzić.
- Przemyślę to jeszcze, ale wstępnie się zgadzam, będziesz miał mnie zawsze pod ręką, tylko pamiętaj że jestem jeszcze dziewicą.
- Ok, na razie niech tak zostanie, ...