Apollo 18 (I)
Data: 27.11.2019,
Kategorie:
szpieg,
kosmos,
Zdrada
Romantyczne
księżyc,
Autor: adix
... dobrym programistą. Szukał przyczyny waszych kłopotów. Rozmawiał z programistami. Zobaczył na biurku jednego z programistów wydruki kodu, więc je przejrzał i odnalazł podejrzany fragment.
– Wydruki leżały na biurku?
– Tak. Zgłosił to szefowi, a potem odnaleziono kolejne wydruki w szafce programisty z kodem, który nie pozwalał na start z Księżyca.
– Programista się przyznał?
– A ty byś się przyznał, gdyby groziło ci krzesło elektryczne?
– Erin, pamiętasz naszą drugą randkę nad morzem w Miami? – Zmieniłem temat.
– Pocałowałeś mnie wtedy pierwszy raz. – Rozpromieniła się.
– Mogłabyś kupić bilety. Jak wrócę, chciałbym polecieć tam z tobą.
– Kupie bilety – powiedziała, a po policzku pociekła jej łza.
Porozmawiali jeszcze chwilę, a potem wróciła do pokoju gościnnego i słuchała transmisji między Ziemią, a Księżycem. Franz przekazywał Mattowi instrukcje dla komputera pokładowego. Testy w symulatorze na Ziemi zakończyły się pomyślnie. Teraz trzeba było wprowadzić zmiany w module księżycowym i powrócić na Ziemię.
Erin usiadła uspokojona po rozmowie z mężem. Nie wymachiwała już nogą. Paul podszedł do okna i spojrzał na zegarek. Była czternasta pięćdziesiąt. Słuchając transmisji radiowej wiedział, że Franz niedługo skończy przekazywać instrukcje. Skrzyżował ramiona na klatce piersiowej i podszedł do ściany. Odwrócił się i przemaszerował na drugi koniec pokoju. Spojrzał ponownie na zegarek. Jeszcze pięć minut – pomyślał. Chwycił za brodę i spojrzał na ...
... Erin. Zawsze mu się podobała. Matt nie zasługiwał na taką piękną dziewczynę. Nie chciał się już nią dzielić, szczególnie po tym, jak Matt doniósł na niego i odebrał jego marzenia. Podniósł wyżej rękę z zegarkiem i wodził wzrokiem po wskazówce sekundowej. O godzinie piętnastej odwrócił się plecami do Erin i uśmiechnął się pod nosem.
– Franz, powtórz jeszcze raz ostatni wers kodu – poprosiłem, aby upewnić się, że transmisja nie zakłóciła przekazu.
– Franz?
Czekałem na odpowiedź z centrum kontroli misji w Houston.
– Franz? Powtórz proszę.
Franz nie odpowiadał. Czasami zdarzały się krótkie zaniki głosu, ale teraz cisza zrobiła się niepokojąca.
– Franz! Jesteś tam! – krzyknąłem do mikrofonu.
Patrzyłem jak Zack zaciska zęby coraz mocniej, a na jego twarzy pojawia się wściekłość.
– Kurwa! Co za złom! – Wybuchnął.
Wywoływałem Franza przez kolejne minuty, ale odpowiadała nam martwa cisza.
– Jak się nie odezwą to po nas. – Zauważył rezolutnie Zack.
– Może zrobili sobie przerwę na kawę? – Próbowałem pocieszać się żartem.
Zack nie zaśmiał się. Patrzył na mnie wrogo. Szukał winnych niepowodzenia misji.
– Wymarzyłem sobie być astronautą. – Zack wlepił wzrok w pulpit. – Kurwa! Dlaczego nie zostałem zbieraczem szyszek?
– Szyszek? – Zacząłem podejrzewać, że bredzi.
– Siedziałbym teraz na czubku sosny w leśnej puszczy i słuchał śpiewu słowików. – Rozmarzył się. – Wdychałbym rześkie, poranne powietrze o zapachu igieł sosnowych i cieszył oczy zielenią ...