1. Wakacje 15


    Data: 30.11.2019, Autor: Rafaello

    Obudził mnie dudniący o dach deszcz. Nie zwiastował niczego dobrego. Nie był intensywny, a ciągły, co nie napawało mnie optymizmem. Nie chciałam ostatnich sześciu dni wakacji spędzać w domku, wyglądając przez szybę. Dopiero w tym momencie uświadomiłam sobie, że za trzy dni kończy się pobyt Roberta. Ścisnęło mnie w środku na samą myśl o tym. Przez głowę przeleciały mi obrazy kilku ostatnich dni. Przypomniałam sobie nasze pierwsze spotkanie, potem jego wypadek i nasze rozmowy w szpitalu. Potem robiłam dla niego zdjęcia starszego pana z kochanką, a potem sami zostaliśmy kochankami. Do końca życia będę pamiętała nasz seks na pomoście, w jeziorze i na stole. Nigdy wcześniej takiego nie uprawiałam i prawdopodobnie nigdy później też nie będę. To był tylko wakacyjny romans, ale poniekąd odmienił moje życie. Pomógł mi przeżyć to, że sama zostałam zdradzona. Nie czułam żalu do Darka za to, co zrobił. To by plus tej sytuacji. Za niecały tydzień wrócę do domu, wybaczę mu i przejmę kontrolę nad naszą sypialnią. Musimy sporo zmienić, żeby ani mnie, ani jego nie ciągnęło już na boki. Zanim to się stanie, miałam zamiar wykorzystać ostatnie trzy dni z Robertem.
    
    Zaraz po śniadaniu rozległo się pukanie. Tylko mój kochanek mógł złożyć mi wizytę. Byłam zaskoczona kiedy zamiast niego zobaczyłam kobietę.
    
    - Dzień dobry — powiedziała z uśmiechem właścicielka kempingu.
    
    - No nie wiem, czy taki dobry — skwitowałam, patrząc na strugę deszczu, jaka ciągnęła się za nią.
    
    - No na to nic nie ...
    ... poradzę, ale przyszłam powiedzieć, że w naszym ośrodku jest animatorka dla dzieci. Młoda, po pedagogice, dzieciaki za nią przepadają. Gdyby pani chciała skorzystać, żeby chociaż mały się nie nudził, to zapraszam. Wszystko w cenie pobytu.
    
    - To super. Na pewno skorzystam — zapewniłam z uśmiechem, po czym pożegnałyśmy się.
    
    Usiadłam przy stole i zaczęłam się zastanawiać. Nie było opcji, żeby spędzić czas na plaży. Animatorka mogła zająć się Bartusiem przez cały dzień. Na myśl o tym, co ja mogłabym robić w tym czasie, od razu poprawił mi się humor.
    
    Bartuś był nastawiony jeszcze bardziej optymistycznie niż ja. Pani animatorka miała się czym pochwalić, a mój synek lubił ładne kobiety. Byłam lekko zazdrosna, kiedy już po chwili pobytu skupił całą uwagę na niej, a nie na mnie, ale przecież kiedyś i tak będzie musiała taka sytuacja nastąpić.
    
    Umówiłam się z opiekunką, że odbiorę go dopiero o dwudziestej. Miałam wolne dziesięć godzin i konkretny plan jak je wykorzystać.
    
    Nie miałam parasola, ale deszcz padający na głowę był nawet miły. Stanęłam w drzwiach mojego kochanka cała mokra.
    
    - Wchodź, nie moknij kobieto! - powiedział trochę zaskoczony moją wizytą.
    
    Pokrótce opowiedziałam mu, że mamy dla siebie cały dzień. Uśmiech na jego twarzy wyrażał więcej niż tysiąc słów.
    
    - Trochę się przeziębiłam, kiedy tu szłam.
    
    - Też mi się tak wydaje. Myślę, że najlepiej będzie, jak spędzisz cały dzisiejszy dzień w łóżku.
    
    - Dokładnie! - zgodziłam się z nim.
    
    - No, ale najpierw ...
«1234»