1. Co za VIP..., cz. 2.


    Data: 30.11.2019, Kategorie: Mamuśki Autor: Tomnick

    ... zachłannie brała penisa w usta, a drugie ściskała w dłoni. Jęki w trakcie spółkowania. Chyba wszystkie kochanki i kochankowie byli młodsi od niej.
    
    – Szalona kobieta... – mruknąłem zdegustowany. Nigdy nie rozumiałem osób, które nie chciały kupować porządnego programu antywirusowego. Byłem bardzo podniecony i musiałem iść do toalety.
    
    @
    
    Chodnik na korytarzu był gruby i znakomicie tłumił kroki. Zostawiłem otwarte drzwi i ruszyłem do łazienki. Nie wiem, dlaczego nie włączyłem światła. Już po dwóch krokach gwałtownie się zatrzymałem. Słyszałem jęki, westchnienia, stęknięcia, jakby ktoś dźwigał ciężar. Zwolniłem. Podchodziłem ostrożnie. Drzwi do łazienki były uchylone. Zajrzałem.
    
    – Ożeż ty! – krzyknąłem w myślach. Moje usta nadal poruszały się bezgłośnie. Na blacie tuż przy umywalce siedziała kobieta z szeroko rozchylonymi nogami. Między nimi tkwił facet ze spodniami i slipami opuszczonymi do kostek. To on tak ciężko stękał. Miarowo poruszał biodrami i wbijał grubego penisa do pochwy.
    
    – Jeszcze! Jeszcze! – jęczała kobieta. – Mocniej! – domagała się namiętnym szeptem.
    
    Twarzy kobiety nie widziałem. W łazience paliła się tylko jakaś boczna lampka, oświetlając mężczyznę i rzucając cień na ciało kobiety. Tak, na ciało. Była obnażona do pasa. Obfite i pełne piersi podskakiwały w rytm uderzeń penisa. Sutki rzeczywiście miała duże. Brodawki sterczały. Też były grube. Kobieta właśnie odwróciła głowę w kierunku drzwi. Miała przymknięte oczy, ale kolor sukienki i ...
    ... fryzura...Tak, to była Joanna!
    
    Podniecony oblizałem wargi. Miałem ochotę wejść do łazienki.
    
    – No, rżnij! – niskim, zmysłowym głosem zachęcała mężczyznę. – Ruchaj! Do końca!
    
    A tego gostka poznałem po posturze. Moją przełożoną ruchał „Klocek”, który wcześniej tkwił przy drzwiach wejściowych willi. Teraz stał bez marynarki, a spodnie i slipy otaczały jego kostki. Joanna rozpięła koszulę mężczyzny i zachłannie dotykała masywnego, owłosionego torsu. Czerwone paznokcie tarły jego skórę, zostawiając pręgi. Była zafascynowana muskulaturą kochanka.
    
    @
    
    Czy „stałem zbyt głośno”? Czy ona kontrolnie spojrzała w kierunku drzwi, bo miała taki nawyk? Nie wiem. W każdym razie spojrzała i zobaczyła mnie. Drgnąłem i zamarłem. Nie zdążyłem cofnąć się. Bo nie chciałem. Od razu poznała mnie. Nie wykonała żadnego gestu, nie zatrzymała się, nic nie powiedziała. Nie była speszona moją obecnością! Trwało to może sekundę, może krócej, a potem... Potem uśmiechnęła się do mnie! Nęcąco poruszyła się na blacie, szerzej rozwarła nogi, na chwilę jedną podnosząc zmysłowo. Otarła nią ramię mężczyzny. Popatrzyła mu w oczy i frywolnie oblizała wargi. Potrząsnęła głową, odchyliła ją do tyłu, przymknęła oczy i głuchy stukot uderzeń ciała o ciało przygłuszyła namiętnymi jękami. Szpilki kołysały się na stopach, a ręką obejmowała „Klocka”.
    
    Kochanek rytmicznie poruszał biodrami, a otwartą dłonią uderzał w sutki. Drugą, na zmianę, miętosił pierś albo obejmował i przyciskał kobietę.
    
    – Och, ty... – kiedy trafiał ...
«12...456...9»