1. Target cz.4


    Data: 04.12.2019, Autor: patik4

    ... piw-oniemiałam, miał tupet. Był facetem mojej matki, ale dla mnie był nikim.
    
    -Żartujesz sobie ze mnie? Nie możesz wysłać jednego ze swoich przydupasów?-warknęłam, nie przejmując się, że mogą to usłyszeć. Nie znałam tych ludzi, nie miałam pojęcia o czym rozmawiali i szczerze mówiąc kompletnie mnie to nie interesowało. Byłam zmęczona sytuacją w moim domu, ale nauczyłam się już z tym żyć. Zbudowałam dookoła siebie mur i nikomu oprócz Evy nie udało się przez niego przebić, ale tak mi było dobrze. Wolałam mieć blisko jedną zaufaną osobę, niż tysiąc fałszywych. Mężczyzna przyswajając moje słowa zmarszczył brwi i zacisnął wargi w wąską linię.
    
    -Czy mogłabyś chociaż raz zrobić to o co Cię proszę? Mamę na pewno zainteresuję to , jak się zachowujesz w stosunku do mnie, wtedy na pewno nie pojedziesz na ten swój koncert-jego głos był spokojny, ale w oczach kryło się coś mrocznego. Był świetnym aktorem, ale ja nie dam się nabrać na jego sztuczki. Jednak wizja nie pojechania na Imagine Dragons przeraziła mnie tak bardzo, że postanowiłam ten jeden, jedyny raz mu ustąpić. Nie widząc sensu dalszej dyskusji zabrałam swoje rzeczy i wyszłam. O tej porze roku robiło się już chłodno. Liście spadały z drzew, a wiatr wzmagał się z każdym dniem, a to oznaczało tylko, że jesień zbliża się wielkimi krokami. Szybko pożałowałam, że nie zabrałam ze sobą czegoś cieplejszego. Ulubiona dżinsowa kurtka jednak nie grzała tak dobrze, jak mi się wydawało. Dopiero dzwonek telefonu odgonił moje myśli od ...
    ... tego zimna.
    
    -Stara, mam takiego kaca-głos Evy był zachrypnięty-Czuję się jakbym wypiła kilkanaście piw naraz-parsknęłam, jeżeli oczekiwała ode mnie współczucia to się pomyliła. Cały czas byłam zła za jej bezmyślne zachowanie.
    
    -Dziwisz się? Jak Cię znalazłam to kompletnie nie wiedziałaś co się dzieję-zakaszlała dramatycznie, a ja przewróciłam oczami. Czasami czułam się przy niej, tak jakbym niańczyła młodszą siostrę. Sama doprowadziła się do takiego stanu, następnym razem pomyśli dwa razy.
    
    -Przepraszam noo, nie gniewaj się już- wyobraziłam sobie, jak robi teraz tą swoją płaczliwą minę i się zaśmiałam. Wymyśliła ją , kiedy byłyśmy jeszcze dziećmi, żeby wyłudzić od rodziców wszystko czego chciała. Tak jej zostało do dziś.
    
    -Daj spokój, przynajmniej masz nowego wielbiciela-wyszeptałam, przypominając sobie z jakim zaangażowaniem wczoraj jej pilnował. Prawdziwy książę na białym koniu. Ożywiła się nagle, ale nie specjalnie mnie to zaskoczyło. Za każdym razem, kiedy jakiś nowy facet pojawiał się na horyzoncie, wariowała. Zanim zaczęła zadawać masę pytań rozłączyłam się, pozostawiając ją w słodkim uczuciu niepewności. Pewnie teraz obgryza ze złości paznokcie i przeklina mnie na milion sposobów. Do sklepu miałam jeszcze kilka minut. Założyłam kaptur, wygrzebałam z kieszeni spodni słuchawki i zaczęłam nucić pod nosem ,,Toxic" Britney Spears.
    
    Pół godziny później byłam z powrotem. Położyłam na stole zakupy, zabrałam sobie jedno piwo i wróciłam do pokoju.
    
    -Dwuprocentowe? ...
«1234...»