1. Lekkie BDSM - w odpowiedzi na życzenia


    Data: 07.12.2019, Autor: ErmonTwilight

    ... szparki, lśniły w świetle nocnej lampki. Rozchyliłem mocno pośladki. Lekko ciemniejsza obwódka jej drugiej dziurki wywołała nagłą potrzebę. Pośliniłem palec i wsuwając go pod majteczki, zagłębiłem w ciasnym oplocie zaskoczonego owalu. Wszedł gładko, choć ciasnota panująca w tym miejscu była wręcz niezwykła. Z ust Magdy wydarł się cichy jęk rozkoszy. Uśmiechnąłem się do siebie. Wiedziałem, że bardzo polubi chwilę, w której moja twarda pała zagłębi się aż do końca w jej tyłku. Ale nim to miało nastąpić, uderzyłem dłonią w jej wypięty pośladek.
    
    - Ile łez upuściłaś? – zapytałem poważnie.
    
    - Słucham? – była wyraźnie zaskoczona.
    
    - Pytam, ile łez wypuściłaś przed lustrem – powtórzyłem.
    
    - Trzy – odpowiedziała po chwili namysłu.
    
    Sięgnąłem po pasek, leżący obok na łóżku.
    
    - Nie spotykasz się ze mną, by płakać. Musisz o tym zapamiętać – powiedziałem wstając.
    
    - Licz więc do trzech. I pamiętaj, że to nie ja chcę cię zbić. To ty pragniesz być uderzona.
    
    - Jeden – wyszeptała, drżąc z przerażenia i napinając mocno całe ciało. Dłonie zwinęła w pięści i wsunęła pod siebie, w okolice twarzy.
    
    Uderzyłem mocno. Może nawet mocniej, niż miałem zamiar. Krzyknęła głośno, a ból przerodził okrzyk w jęk, który zamknęła w gardle. Zacisnęła mocno powieki, a na pośladkach rósł jednolity, długi ślad paska. Dłonie bezwiednie uciekły spod jej twarzy i próbowała nimi przykryć tyłek. Złapałem je i owinąwszy ...
    ... kilkakrotnie paskiem, spiąłem nad głową. Teraz nie mogła już nic zrobić. Drżała mocniej, niż dotychczas, gdy usłyszała dźwięk rozpinanej klamry mojego pasa. Rzucała się jak w konwulsjach, gdy brałem zamach.
    
    - Licz – przypomniałem jej, nim pasek ze świstem przeciął powietrze, opadając tuż obok poprzedniego śladu. Nie zdążyła dokończyć wyrazu "dwa”.
    
    - Trzy – wypluła z siebie z ulgą, nim pas pokonał drogę z góry na dół, lądując z impetem na poprzednich śladach. Dreszcz przeszył jej ciało, które błyskawicznie pokryła gęsia skóra. Gdy doszła do siebie, przyjrzałem się dokładnie jej twarzy. Przesunąłem po niej palcami i obróciłem. Ślady po uderzeniu były jeszcze widoczne.
    
    - Przypudruj się – mruknąłem rozwiązując spodnie, pętające jej nogi. – Pójdziemy coś zjeść. Zamówiłem stolik na dwudziestą. Później się tobą naprawdę zajmę – dodałem, widząc jej zaskoczenie. Rozsupłałem pasek, uwalniając jej dłonie i usiadłem w fotelu, gdy zniknęła w łazience.
    
    Przez chwilę zastanawiałem się, czy nie puścić jej przodem z moją spermą w ustach i na twarzy, lecz doszedłem do wniosku, że wszystkiego musi posmakować po kolei. A po kolacji, najzwyczajniej w świecie, zerżnę ją najmocniej, jak potrafię. Skończę w ustach, żeby mnie na długo zapamiętała. Potem ponownie zwiążę, gryząc po tyłku. Odwrócę się tyłem i każę całować. Wiem, że sama wpadnie na to, by zagłębić język między pośladkami.
    
    Nie wie jeszcze tylko, jak bardzo to polubi… 
«1234»