1. Głodne noce (II)


    Data: 27.05.2019, Kategorie: publicznie, okazjonalny seks, Autor: Gabrielle Renard

    ... Gdy dwie takie dłonie chwyciły moje biodra, a jego członek wszedł we mnie z pełną siłą, resztkami przytomności chwyciłam poduszkę, żeby stłumiła moje jęki. Wchodził we mnie szybko, silnymi zdecydowanymi ruchami. Po kilku chwilach zwolnił, pozwolił mi złapać oddech. Delikatnie przesunął mnie, abym obróciła się na plecy, położył się na mnie, przyciskając swój tors do moich piersi, znów dominując swoim ciałem. Tym razem wszedł delikatnie i powoli rozkoszując się każdym posunięciem. Uśmiechaliśmy się do siebie, delikatnie wymieniając pocałunki i westchnienia rozkoszy. Ach, oczywiście rozmawialiśmy, ale już nie pamiętam o czym. Wymiana słów podniecała mnie równie mocno co dotyk.
    
    Zaczął przyspieszać, chwycił moje nadgarstki, przesunął za głowę, wpił się w moje usta, odbierając mi oddech, po czym uniósł się na wyprostowanych ramionach i spojrzał na mnie z góry. Chyba spodobało mu się to, co zobaczył. W jego oczach było zadowolenie i pożądanie. Jedną ręką wciąż trzymał moje dłonie jak w kajdankach, drugą chwycił mnie za podbródek, delikatnie wsadził mi palec do ust, nakazując, bym go ssała. Kochał się ze mną coraz intensywniej, coraz bardziej stanowczo. Jego biodra mocno i zdecydowanie uderzały we mnie. Odpływałam z podniecenia, pewnego zniewolenia. Czułam, że bierze mnie i choć zgadzałam się na to, to gdzieś w głowie miałam myśl, że brałby mnie tak samo, gdybym się na to nie zgadzała. Ta myśl i jego penis, silne ręce i tors, który mnie wciskał w łóżko – to wszystko razem zaniosło mnie na szczyt. W tym samym czasie mój partner wydał swój głośny jęk rozkoszy. Mokrzy od potu wtuliliśmy się w siebie, aby złapać oddech.
    
    Niedługo potem zamówił taksówkę i wyszedł. Tym razem, byłam już pewna, że wróci. Jak się okazało, musiałam na to długo poczekać. Ale to już zupełnie inna historia.
«123»