1. Bezsenność


    Data: 11.12.2019, Autor: janusztracz

    ... weszła do pokoju, przymknęła drzwi. Ja odłożyłem szklankę i poszedłem wolno w jej stronę, chciała chyba o coś zapytać.
    
    - Agata już śpi? - szepnęła mi do ucha.
    
    - Tak, śpi. - odrzekłem krótko.
    
    Spojrzała na chwilę na śpiącą w rogu pokoju córkę, przybliżyła się do mnie jeszcze bardziej, poczułem jej zapach. Jej perfumy nie były już tak mocne jak w ciągu dnia, ale wciąż było czuć ich świeżość. Szeptała mi do ucha nadal:
    
    - Widzę, że stwardniałeś - przesunęła delikatnie rękę w kierunku mojego stojącego na baczność fiuta - może coś z tym zrobimy? - chwyciła go delikatnie - Nie masz ochoty?
    
    - Mamo, ale tata na dole, Agata obok... - byłem nieco zmieszany, nie bardzo wiedziałem co powiedzieć. Może mnie testuje? Cóż, w moich fantazjach zawsze wydawało mi się to prostsze.
    
    - Nie wiem jak ciebie, ale mnie ich bliskość szalenie podnieca... - szepnęła i musnęła ustami moje ucho.
    
    Miała rację. Zerżnąć teściową gdy żona śpi parę metrów obok a głos teścia słychać z dołu? Och, marzenie. Zresztą, miałem wrażenie, że już czas na czyny. Chciałem ją przelecieć już od tak dawna, że nie wahałem się długo. Ostatecznie, wszystko zostaje w rodzinie, to matka mojej żony... prawda? Zsunąłem slipki w dół, podszedłem w kierunku pobliskiego fotela, usiadłem i pociągnąłem ją za biodra do siebie. Fotel był szeroki, wygodny, nieco stary ale na szczęście nie skrzypiał. Pozbyłem się jej majtek sprawnie. Nie opierała się. Usiadła na mnie okrakiem i nadziałem ją na mojego sterczącego penisa. Była ...
    ... już wilgotna. Dziwne uczucie, byłem teraz tam gdzie ojciec Agaty z trzydzieści lat temu... Opuściłem delikatnie ramiączka tiulowej koszulki, ta spłynęła w dół odsłaniając jej biust. Zaczęliśmy powoli i miarowo posuwać się w rytm naszych oddechów. Magda przymknęła oczy, trudno powiedzieć czy teść ją jeszcze zaspokajał, to mógł być pierwszy dobry seks od dawna. Obiecałem sobie, że wyrucham ją tutaj do końca, tak żeby zapamiętała to na długo...
    
    Posuwała się miarowo, nieco przyspieszyliśmy. Znając swoje możliwości i wiedząc, że przy dużym podnieceniu muszę wpierw się porządnie spuścić aby potem kontrolować sytuację, przyciągnąłem ją mocniej do siebie i zacząłem drażnić ustami jej nabrzmiałe już sutki. Odchyliła nieco głowę do tyłu, nie przestawała ruszać biodrami, ja siedziałem zatopiony w jej piersiach, lizałem je i delikatnie podgryzałem. Falowały cudownie w rytm moich pchnięć, za każdym razem gdy przesuwała się na moim fiucie one podskakiwały frywolnie... coś pięknego. Siedzieliśmy już tak dłuższą chwilę, pojękiwała cicho, ja powoli zaczynałem tracić kontrolę. W końcu chwyciłem ją delikatnie lecz stanowczo za włosy i z wyczuciem skierowałem jej twarz w dół licząc na to, że jako doświadczona kobieta zrozumie mnie szybko.
    
    Nie pomyliłem się. Zeszła ze mnie bez słowa i klękając przed fotelem na kolanach wzięła mojego penisa do ust. To była rozkosz. Agata robiła to świetnie, Marta, którą miałem okazję przelecieć jesienią w pracy Agaty była także dobra, ale to co zrobiła teraz ...