-
Pomocnik...(cz.2)
Data: 11.12.2019, Autor: MrocznyAssasyn
... się z bezsilności jak małe dziecko. Paweł nie wytrzymał widząc to, podszedł do niej i klęknął przy niej po czym przytulił delikatnie. Odepchnęła go mocno i spoliczkowała. Nie mógł zrozumieć, czemu tak się zachowuje. Spojrzał w jej oczy przepraszająco mimo że nie wiedział za co dostał. -Dlaczego taka jesteś?-spytał cichutko patrząc w jej oczy.-Ja przepraszam że uciekłem w nocy..ale rodzice by mnie przepytywali...bo wiedzieli dokąd idę....-dodał lekko przestraszony. -Ty gnoju...wciąż kłamiesz?! Ledwie mnie zaliczyłeś to poszedłeś do innej ździry...-patrzyła gniewnie w jego oczy.-Powinnam Cię wykastrować gnoju!-rzuciła się na niego tak że leżał na plecach. Usiadła na nim i chwyciła mocno szyję, patrzyła mu w oczy gniewnie. Nie mógł oddychać bo oparła swoje ciało na rękach zaciśniętych na jego szyi. -Przestań...ja nie wiem co zrobiłem...-jęknął cichutko i patrzył w jej oczy błagalnie.-Przestań..błagam...ja wytłumaczę wszystko tylko powiedz co?! -Kim była ta ździra ?! W centrum byłeś z jakąś suką i była strasznie rozbawiona....-warczała mu w usta. -Potraktowałeś mnie jak szmatę... przeleciałeś i poszedłeś do innej na numerek! -Przestań..nie mów tak...ja nie..-szepnął i próbował się wyrwać tracąc siły.-Błagam...nie rozmawiajmy o tym tutaj... Wstała z niego i patrząc mu w oczy poszła w stronę swojego domu, weszła do środka machając do niego że ma wejść do środka. Powoli wstał i cichutko przemknął się za nią. Wszedł do środka i spojrzał na nią, stała wściekła ...
... patrząc mu w oczy. Podeszła blisko niego ale lekko się odsunął. -No słucham kim ona jest?! Pieprzysz ją? Pewnie często co?! Ja byłam małym skokiem w bok?!-wrzasnęła wściekła patrząc mu w oczy. -Ja tam byłem z kuzynką..-szepnął słodko patrząc w jej oczy zmieszany.-Przed Tobą....-zaciął się i opuścił wzrok. -Co przede mną?! Miałeś pełno suk co ?!-warknęła ostro podchodząc do niego bliżej z wyrzutem. -Ja wtedy z Tobą, pierwszy raz...-szepnął zawstydzony, zmieszany spojrzał w jej oczy i opuścił wzrok.-Pójdę już...-rzekł cicho i odwrócił się powoli po czym ruszył do drzwi. -Zaczekaj...co powiedziałeś?-rzuciła się szybko w jego stronę i chwyciła za bark.-Powtórz... -Słyszałaś...-rzucił łagodnie i odsunął się lekko i chwycił klamkę ale Sylwia zakluczyła drzwi na patent szybkim ruchem ręki. Odwrócił się do niej znów przodem i spojrzał w oczy. Stał bez słowa oparty o drzwi. Położyła delikatnie dłonie na jego klatce i patrzyła w jego oczy. Wspięła się lekko na palce i cmoknęła go w usta delikatnie. -Jesteś mój....-szepnęła i uśmiechnęła się kładąc dłoń na jego policzku.-Prawda? W końcu jestem Twoją pierwszą... Po ostatnich słowach się tylko zarumienił, był spięty jak nigdy dotąd. Chwycił jej dłonie i zdjął je ze swojej klatki. Bez słowa patrzył w jej oczy, był bardzo rozgniewany. -Puść... nie jestem Twój...ja nie jestem rzeczą...-rzekł smutny i odwrócił się chwytając za patent ale Sylwia nie odpuściła. Objęła go od tyłu, dotykała brzucha po czym zjechała ...