[Nie?] Udany wyjazd na narty.
Data: 14.12.2019,
Kategorie:
Podglądanie
Tabu,
Masturbacja
Autor: ero-sfera
... musi przynajmniej na pół godziny odpuścić zjazdy
-no skoro tak stawiają państwo sprawę… - wymusił uśmiech i zgodził się wreszcie pójść z nami – to przyjmę to zaproszenie
-wezmę pana narty – zaoferowałem pomoc
-dziękuję – z wyraźną ulgą mężczyzna oddał mi narty – i nie żaden pan, tylko Zbyszek
-w takim razie Zbyszku wezmę twoje narty – uśmiechnąłem się – i od razu się przedstawię, Wojtek – podałem mu rękę
-i Alicja – wcisnęła się żona między nas
-nie powiem, że bardzo miło mi was poznać, ale że miło to już mogę powiedzieć – zaśmiał się Zbyszek
-no jeszcze raz bardzo cię przepraszam – znów po mojej żonie widać było szczerą skruchę
-dobra herbata i nie było sprawy – Zbyszek nie tracił humoru
-to masz jak w banku – odpowiedziała mu Alicja i ruszyliśmy nieśpiesznym krokiem w stronę naszego domku
Po drodze rozmawiało nam się zaskakująco dobrze. Dowiedzieliśmy się, że Zbyszek jest od nas tylko 5 lat starszy, pracuje jako przedstawiciel handlowy, mieszka kilka kilometrów stąd i zajechał tu tylko na godzinę sprawdzić, czy wciąż umie jeszcze jeździć na nartach.
-bo wiecie – tłumaczył – dzieci namawiają mnie, żebyśmy pojechali, a byłby wstyd, gdyby się okazało, że jeżdżę najsłabiej – zaśmiał się – więc chciałem potrenować
-to trochę popsułam trening – zasmuciła się Alicja
-oh to drobiazg – machnął ręką – i tak już miałem schodzić, kupiłem karnet na 3 zjazdy
-tyle dobrego – wymusiła uśmiech żona
-o i już jesteśmy – przerwałem konwersację ...
... wskazując na domek przed nami – zapraszamy w skromne progi
Otworzyłem drzwi i weszliśmy do środka.
Wszyscy rozebraliśmy się z grubych ciuchów, nasz gość poszedł do łazienki zobaczyć, czy nic mu się nie stało na ciele, a Alicja w tym czasie zaparzała obiecaną wcześniej herbatę. Gdy wyszedł, powiedział, że nic złego się nie stało.
-na pewno? – dociekała żona, wiedząc, że przez nią to całe zamieszanie
-tak – mruknął Zbyszek – rozciąłem trochę udo, nabiłem sobie kilka siniaków i w sumie nic więcej
-jak to, rozciąłeś trochę udo? W którym miejscu?
-tutaj – pokazał na bok prawego uda – widocznie twoje narty albo moje kijki zrobiły swoje
-pokaż, może trzeba to opatrzeć – przejęła się Alicja
-ohh bez przesady, nic mi nie będzie
-Zbyszek bez dyskusji, pokaż mi to i ja ocenię
-a ty co, lubisz bawić się w panią doktor? – podśmiał się ze stanowczego tonu mojej żony
-nie lubię, ale nie żartuję też ze zdrowia – pokiwała poważnie głową – poza tym ukończyłam kilka kursów pierwszej pomocy, więc wiem co i kiedy trzeba zrobić, no, już, pokazuj to rozcięcie
-ależ uparta – Zbyszek popatrzył w moją stronę – jak ty z nią wytrzymujesz?
Wzruszyłem ramionami.
-po prostu jej ustępuję – odpowiedziałem
Zbyszek z niechęcią w oczach wstał i zsunął narciarskie spodnie do kostek. Obrócił się bokiem i pokazał rozcięcie.
-Uułaa, najlepiej byłoby to zszyć – oceniła moja małżonka
-no jeszcze czego! – obruszył się poszkodowany
-dobra, to spróbujemy zaradzić inaczej ...