1. Dziwka - część 22 - Szum


    Data: 19.12.2019, Kategorie: Bi Autor: MeskaDzivka

    ... robiła kiepsko. Nie przywykłem do loda w gumie – tu nawet nie przyszło mi do głowy aby robić cokolwiek bez lateksowego pancerzyka. Niemrawo brała do ust, udawała że liże i więcej było w tym trzepania niż oralu. Porównanie do dziewczyn z firmy nie miało sensu – za takie opierdalanie się szybko byłaby skarga, dywan u pani Ewy i kop w dupę jak się nie poprawi. Klaus zapalił papierosa.
    
    - Wyruchaj.
    
    W sumie przyjąłem to z ulgą. Odsunąłem łaskę od siebie i uwolniłem nogi z obejmującego kostki ubrania. Pomogłem jej się podnieść. Spojrzała pytająco. Wskazałem na samochód zakręcając palcem. Odwróciła się i oparła o maskę wypinając jędrnie wyglądający tyłek. Bez ceregieli napluła na palce po czym szybkim, powtarzanym zapewne wiele razy ruchem przetarła pizdę. Nie dziwne, że się obciera. Ślina żelu nie zastąpi. Zapiąłem od razu głęboko. Mocny ruch wydobył z niej jęknięcie. Kolejnym pchnięciom towarzyszył rytmiczny kwik i westchnienia. Spodziewałem się, że będzie luźniejsza. Pizda ciasno opinała fiuta. Zwilgotniała. Dwa lekkie klapsy przyjęła z zawodową obojętnością. Przerwałem widowisko, odwróciłem przodem i podtrzymując nogi wepchnąłem się z powrotem. Z odchyloną głową i lekko falującymi piersiami nie wyglądała źle. Miała rację nie próbując za bardzo udawać. Las, polanka, jeden z wielu numerków, który powinien trwać na tyle i tylko na tyle długo by klient nie był zły na zmarnowaną kasę.
    
    Klaus podszedł bliżej powstrzymując mnie zdecydowanym ruchem ręki. W planach miałem finał. ...
    ... Pierdolenie się z nieruchomą kłodą zaczynało być nudne. Dziewczyna otworzyła oczy zdziwiona, że przestałem. Spojrzała na mnie, po chwili na Klausa który chyba na to czekał.
    
    - Na twarz. Ile?
    
    - Nie.
    
    Pierwszy papierek nie wystarczył. Drugi, wsunięty za opaskę w którą zamieniło się teraz jej mini był dostatecznym argumentem. Wyszedłem z niej robiąc trochę miejsca. Zsunęła się z maski na lekko chwiejne nogi i kucnęła odchylając głowę. Pomóc najwyraźniej nie zamierzała, zresztą pomocy nie potrzebowałem. Jeszcze bardziej odchyliła się odsuwając przy okazji z czoła grzywkę. Zanim zamknęła oczy krótka, niema konwersacja skrzyżowanych spojrzeń. Tylko nie na oczy gościu. Wiem kwiatuszku, sam nie jednego chuja miałem przed twarzą.
    
    Pozbyłem się gumy. Klaus stał na tyle blisko, że jego głośny oddech stał się częścią dźwiękowego tła. On, buszujące w koronach drzew ptaki, szum szosy i wiatru plączącego się w gałęziach, trzepanie konia i głośne milczenie z jakim ona czeka na strzał. Trysnąłem szybko. Pierwsza struga rozlała się nos i czoło sięgając grzywki. Solidna, obfita mleczna gęsta plama. Kolejne skierowałem niżej, na policzki i zamknięte usta. Miałem pełne jajka, było czym zalać. Czekała aż skończę, nieruchoma. Pierwszy włączył się Klaus. Z kieszeni wyjął paczkę chusteczek i przetarł jej nos i czoło. Zabawny gestem powąchał papierek zanim odrzucił na ziemię.
    
    - Masz.
    
    Spojrzała na niego i wzięła paczkę. Wstała, otarła się dwoma chusteczkami i poprawiła mini zsuwając je na ...