1. Biurowe igraszki


    Data: 20.12.2019, Kategorie: krótko, bez fabuły, tylko seks, biuro, Autor: XXX_Lord

    Pieprzone piątki. Nienawidzisz ich. Teoretycznie to powinien być twój ulubiony dzień, zbliża się weekend, dwa dni wolnego i wszechobecna jest już atmosfera zbliżającego się końca tygodnia, a w perspektywie sobota i niedziela, czyli czas, w trakcie którego będziesz robić co ci się żywnie podoba. Ale piątków nienawidzisz. Dlaczego? Bo w każdy, no prawie w każdy ostatni pracujący dzień tygodnia twój szef regularnie wrzuca ci sprawy, które teoretycznie mogą zaczekać do poniedziałku, ale oczywiście dyrektor potrzebuje ich już kurwa na teraz! Na CITO jak to on mówi. Raport wyląduje w szufladzie i zajrzy do niego przelotnie za jakiś tydzień, po czym odłoży go do biurka, a do pliku na dysku sieciowym nawet nie zerknie.
    
    Cholerna biurokracja.
    
    Siedzisz wkurzona i nabuzowana przy biurku. Wściekła i napięta, na zewnątrz panuje upierdliwy upał, jest duszno, pochmurno i parno, a w dodatku w biurze zepsuła się klimatyzacja. Od godziny gapisz się bezmyślnie w monitor mając przed sobą otwarty plik excel z raportem, z którego cyferki rozmazują ci się przed oczami, a jedyne na co masz ochotę to mieć go w sobie. Twardego, wsuwającego się w ciebie rytmicznie i bezlitośnie, coraz głębiej i mocniej, obijającego twoje pośladki jak robot, zaprogramowany na mechaniczne rżnięcie, nie zwracający uwagi na twoje prośby, jęki i dotyk. Chcesz poczuć mocny uścisk dłoni na biodrach, na piersiach, zostawiających czerwone ślady, które po kilku godzinach zmienią się w przyjemnie bolące miejsca ...
    ... przypominające przeżytą rozkosz. Mokra w środku, wściekła w sobie pragniesz jedynie, żeby ten dzień po prostu się już skończył. Wrócić do domu, zdjąć z siebie ubranie i położyć się w wannie z letnią wodą. Schłodzić ciało i umysł.
    
    Tak, to świetna myśl.
    
    Szkoda, że możliwa do zrealizowania dopiero za kilka godzin.
    
    Koleżanki w biurze rajcują jak przekupki na bazarze nie zważając na twój kiepski nastrój, takie pieprzenie trzy po trzy „tiu, tiu, tiu, a widziałaś wczoraj na bazarku te sweterki za dwie dychy? Nie, za to była promocja w Lidlu na rękawiczki za cztery”. Zwykle nawet jeśli nie uczestniczysz w ich dysputach to przynajmniej im się przysłuchujesz i raz na jakiś czas wtrącasz komentarz. Dzisiaj marzysz jedynie o wyjściu. Rzygać ci się chce słysząc to słodkie pierdzenie.
    
    Walczysz ze sobą kolejny kwadrans.
    
    Twarda, bezlitosna batalia z własną psychiką. Zostać i męczyć się do późnego popołudnia czy wziąć urlop na żądanie i pierdolnąć drzwiami?
    
    Wygrywasz.
    
    Dzielna dziewczynka.
    
    I kiedy w wreszcie udaje ci się przemóc negatywne emocje i zamierzasz zadowolona z siebie zabrać się do pracy wyczuwasz ruch pod biurkiem.
    
    Ktoś tam wszedł?! – myśl natychmiast pojawia się w głowie – W jaki sposób w ogóle dostał się do pokoju?!
    
    Delikatny, czuły dotyk dłoni przesuwa się po wierzchniej części twoich stóp. Ktokolwiek znalazł się w ich okolicy doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co cię kręci.
    
    Nie, to niemożliwe, przecież zauważyłabym go natychmiast!
    
    A jednak ktoś tam jest ...
«1234»