1. Długopole


    Data: 23.12.2019, Kategorie: urlop, Sex grupowy Brutalny sex Autor: Baśka

    ... wpychał dalej. Kiedy już obie szyszki miałam częściowo wsunięte w siebie panowie chwycili mnie pod ramiona i nakierowali na stołek, na którym moment wcześniej siedziałam, sadzając mnie na nim. Zdążyłam zaprzeć się rękoma o jego boki, a oni patrzyli, jak siadając nabijam się na te dwie szyszki. Jęczałam, bo przecież w Pupie jedna gruba, w Cipce druga jeszcze grubsza.
    
    Panowie przykucnęli obok patrząc jak tracę siły i poluzowując ręce. Ja zaciskałam zęby i jęczałam, bo obie już mnie praktycznie wypełnił, a jeszcze całkiem nie usiadłam. Aż przyszedł moment kiedy już nie miałam siły, puściłam ręce i głośno jęcząc nabiłam się na nie całkowicie. Kiedy to zobaczyli, sami wyprostowali się, podnosząc mnie też. Mirek jeszcze raz swoją ręką dopchnął mi je, po czym powiedział, teraz możesz się ubrać. Ale aby się ubrać ponownie musiałam usiąść. Wolniutko usiadłam, ale i tak w ostatnim momencie zajęczałam, bo ponownie dopchnęłam te szyszki, ale pomogli mi zdjąć buty, nasunęli na nogi majteczki i spodnie, ponownie wstałam. Kiedy podciągałam majteczki Mirek chwycił je z przodu i z tyłu i prawie mnie w nich podniósł. Tym sposobem jeszcze raz dopchnął mi ten mój bagaż. Podciągnęłam spodnie i w tym momencie Mirek stwierdził - teraz już możesz iść do domu.
    
    Ale do domu było przecież daleko. Marek dostał kluczyki i poszliśmy do samochodu. Wszyscy byli dobrze podpici, ale to już nie było dla mnie ważne. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w swoim pokoju. Usiadłam w samochodzie, co też ...
    ... nie było takie proste i podjechaliśmy pod budynek, w którym mieszkałam. Przez całą jazdę czułam w sobie ten prezent otrzymany od "Chłopaków z lasu". Kiedy dojechaliśmy pod dom wszyscy wysiedli, Mirek poinformował mnie, że to on był głównym inicjatorem tego wieczoru, a szyszki, według jego dyspozycji, wystrugał jeden z chłopaków na Porębie, który zajmuje się trochę rzeźbiarstwem. Mówiąc to pożegnali się czule ze mną i odjechali.
    
    Dochodziła godzina czwarta i drzwi od budynku były jeszcze zamknięte, więc musiałam dzwonić. Zeszła pielęgniarka, otworzyła, spojrzała, ale na szczęście nic się nie odezwała, ja trzymając się ściany doszłam do pokoju, otworzyłam drzwi, zrzuciłam buty i poszłam prosto do łazienki. Zrzuciłam spodnie, majteczki, puściłam ciepłą wodę i w jej strumieniu zaczęłam wyjmować te swoje "Prezenty". W miarę gładko je wyjęłam, opłukałam się i położyłam spać. Długo nie mogłam usnąć, czując ból podbrzusza, ale jakoś usnęłam. Obudziłam się, było prawie południe.
    
    Chciałam wstać, ale okazało się, że nie jest to takie proste, dolna część brzucha bardzo mocno mnie bolała. Jakoś doszłam do łazienki, puściłam ciepłą wodę i zaczęłam go trochę masować. Wsunęłam rękę w krok, a tam boli Cipka, boli Pupa.
    
    Wówczas przypomniałam sobie o swoich prezentach. Jak miała mnie nie bolec Pupa, skoro "jej" szyszka miała 18 cm długości i 3,5 cm średnicy w dolnej części, jak miała nie boleć Cipka skoro "jej" szyszka miała 16 cm długości i 5 cm średnicy prawie na 3 swojej długości. ...