Długopole
Data: 23.12.2019,
Kategorie:
urlop,
Sex grupowy
Brutalny sex
Autor: Baśka
Pierwszy raz od dłuższego czasu postanowiłam prawidłowo wykorzystać urlop. Zaplanowałam go na wrzesień. Znajomi polecili mi Długopole Zdrój, zapewniając mnie, że jeżeli tylko będę chciała, na pewno odpocznę. A ja na pewno chciałam odpocząć. Zadzwoniłam do biura obsługi kuracjusza, bo tak to się nazywa, uzgodniłam szczegóły, wpłaciłam pieniądze i już mogłam jechać. Wkomponowałam się w turnus sanatoryjny trwający od 3 do 23 września. Na wszelki wypadek zarezerwowałam sobie swój pobyt do niedzieli, 25 września.
Zgodnie z ustaleniami, w sobotę 3-ego rano wsiadłam w samochód i po kilku godzinach jazdy byłam na miejscu. Zgłosiłam się do powyżej wspomnianego biura, zarejestrowałam się, otrzymałam klucz od pokoju, zgodnie z umową otrzymałam pokój jednoosobowy i zainstalowałam się w nim.
Było wcześnie po obiedzie, więc poszłam rozejrzeć się, co gdzie jest. Historii Długopola nie będę opisywała, bo jest w Internecie. Faktem jest, że jest to malowniczy zakątek Polski u podnóża Gór Bystrzyckich. Przez Długopole przechodzi główny szlak sudecki, a z Międzygórza i Międzylesia można robić szereg wyjść w góry. Było to jeden z powodów, dla których zdecydowałam się tam pojechać.
Samo uzdrowisko składa się z 4 domów uzdrowiskowych - Ondraszek, w którym mieszkałam, Mieszko, Dąbrówka i Fortuna oraz zakład Przyrodoleczniczy "Karol". Ponadto w Parku Zdrojowym Kawiarnia "Zdrojowa", kawiarnia "Horus" w dawnym kościele ewangelickim oraz restauracja "Pod kasztanami" tuż przy głównej drodze, ...
... sklep spożywczy, kiosk z prasą, przystanek PKP i PKS.
Ponieważ byłam bez obiadu postanowiłam wejść do tej restauracji i coś zjeść. Bardzo miła Pani Małgosia zaproponowała mi szaszłyk, zapewniając, że będzie mi smakował. No i miała rację. Ale spożywając jego usłyszałam, jak przy stoliku obok towarzystwo dyskutowało na temat wieczornego dancingu w Kawiarni "Zdrojowa". Zjadłam swój obiad i poszłam do pokoju odpocząć. Wieczorem ubrałam się i poszłam zobaczyć, jak wygląda taki dancing. Wzięłam lampkę wina i sok grejpfrutowy, usiadłam przy stoliku, chcąc posłuchać zespołu. Ale pojawili się jacyś panowie i nawet trochę potańczyłam.
Nie byłam do końca, bo chciałam się wcześniej położyć i odpocząć. W niedzielę rano stwierdziłam, że jest piękna pogada, była zresztą przez cały czas mego pobytu, więc popatrzyłam na mapę i zdecydowałam się iść na wycieczkę. Powyżej Długopola jest Przełęcz Spalona, a na niej schronisko. Wg przewodnika, wejście czerwonym szlakiem trzy i pół godziny. Nie miałam nic w planie, więc na nogi dobre skarpetki i adidasy, sztruksowe krótkie spodnie, bluzka, plecak i w drogę. Okazało się, że w przewidzianym czasie weszłam na górę i zrobiłam sobie odpoczynek w schronisku, co udokumentowane jest okolicznościowym stemplem.
Kiedy jadłam smaczne naleśniki z jagodami do schroniska przyszło dwóch panów - turystów, z plecakami, którzy, jak się okazało, też mieli zamiar odpocząć i przez Jagodną zejść do Długopola. Więc na nich poczekałam i razem zeszliśmy. Ta cała ...