Kochanek mojej mamy 2
Data: 29.05.2019,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Dagmara
... krocze. Byliśmy już całkiem blisko domu, gdy Robert skręcił w boczną drogę, prowadzącą na pole i do pobliskiego lasu. Zatrzymał samochód kilkadziesiąt metrów od zjazdu. Choć byliśmy doskonale widoczni z pola, to jednak wokół nie było żywej duszy, a od drogi osłaniały nas przydrożne drzewa i krzaki. Gdy tylko wyłączył silnik, dłonie bezceremonialnie sięgnęły pod moją sukienkę, zrywając z bioder delikatne majteczki. Zupełnie nie przejęłam się zniszczoną bielizną zajęta stawiającym wyjątkowo złośliwy opór rozporkiem. Z drobną pomocą jego dłoni udało mi się w końcu wyswobodzić ze spodni nabrzmiały członek. Usta wypełniał mi jego język. Trzymałam go w dłoni, gdy oswabadzał piersi z sukienki. Miał ciepłe, odrobinę szorstkie od odrastającego zarostu usta. Wszystko działo się szybko, a ja czułam zawroty głowy z podniecenia. Rozłożył fotel i przyciskając mnie do niego ciałem, namiętnie całował. Pierwszy raz przeżywałam coś podobnego. Nie było już wstydu, gdy szeroko rozchylając uda, przyciskałam jego twarz do podbrzusza. Pierwszy raz byłam pieszczona w ten sposób. Choć wielokrotnie to sobie wyobrażałam, to nic, nawet obejrzane w sieci filmy, nie przygotowało mnie na to, czego doświadczyłam. Rozkosz była tak wszechpotężna, że kiedy doprowadził mnie językiem do ekstazy, jęczałam tak głośno, że z pewnością było mnie słychać dobrych kilka metrów od auta.Uspokajałam oddech, a on całował mnie i delikatnie pieścił. Jego język smakował piżmem i kwaśnym mlekiem. Na udzie czułam, jak ...
... potężną ma erekcję. Nie musiał mnie o nic prosić. Odwróciłam się tak, by to znalazł się teraz na plecach. Rozpinając mu koszulę, całowałam tors. Powoli zsuwałam się w kierunku sztywnego członka. Kiedy objęłam go ustami, jęknął cichutko. Miałam bardzo skromne doświadczenie, jednak czułam się dość pewnie, biorąc go w usta. Już po chwili wiedziałam, że spodobała się mu moja technika. Ssałam go, ocierając główkę o wnętrze policzka, jednocześnie masując dłonią podstawę członka. Od czasu do czasu wysuwałam go z ust, by natychmiast łapczywie połknąć z powrotem. Czując, jak reaguje, przyspieszałam lub zwalniałam tempo pieszczot. Zmieniałam ułożenie głowy, siłę uścisku dłoni i to jak mocno jerzykiem przyciskałam go do podniebienia. Tuż przed jego orgazmem nasze oczy spotkały się na chwilę. Obserwowałam rozkosz malująca się na jego twarzy, a kiedy zamknął oczy i odchylił do tyłu głowę, przyspieszyłam tempo pieszczot. Po krótkiej chwili jego ciałem wstrząsnęły dreszcze. Wsłuchując się w jego gardłowy, niski jęk ssałam pulsujący członek, połykając sumiennie kolejne porcje nasienia, które obficie wypełniało usta. Zmęczony rozkoszą jeszcze długo leżał bez ruchu, a ja klęcząc między jego udami, delikatnie ssałam na wpół miękki członek.Wracając do domu, tuliłam głowę do jego ramienia. Kiedy dojechaliśmy na podjazd, pocałowałam go w usta i wyszeptałam do ucha, że chciałabym go poczuć w sobie. Odparł, że oboje wiemy, że nie mogę stracić dziewictwa, bo przy następnej wizycie u ginekologa mamy, ta ...