Poliamoria — inicjacja [rework]
Data: 26.12.2019,
Kategorie:
poliamoria,
inicjacja,
seks w trójkącie,
mistyczne,
wyobraźnia,
Autor: XeeleeFirst
... mężczyźnie jest bardzo trudno opisać słownie. Mówiąc krótko – chcę mieć wrażenie, że wchodzę w nią nie tylko cieleśnie, ale także, że ona wpuszcza moją osobę do swojej duszy. Tak właśnie było z Beatą.
W następnych minutach Beata zmieniła styl swojego zachowania. Po każdym moim ruchu słyszałem przenikliwe UAAA lub wykrzykiwała głośno słowa: znowu, tak właśnie, dalej… dalej... jeszcze… krzyczała na cały głos. Powtarzało się to wiele razy… po spełnianiu każdego życzenia... czy też rozkazu… Nie wiem... być może, gdy krzyczała bardzo głośno, przeżywała kolejny orgazm? Żałuję, że nie wypytałem jej o to. Jestem natomiast przekonany, że personel instytucji, w której przebywaliśmy, przeżył rodzaj inauguracji. Dziewczyna była – jak później powiedziała nieco zdumiona, że jej krzyki w czasie naszego pieprzenia się – wzbudzały we mnie taki entuzjazm. Musiałem jej wyznać, że fenomen taki znam jedynie z literatury.
Po mniej więcej godzinie uspokoiliśmy się nieco i zaczęliśmy ponownie rozmawiać. Trochę żałowałem później, iż zajęło nam to tak dużo czasu. Rozmowa dotyczyła co prawda zagadnień ważnych dla ludzkości, ale... przecież warunkiem „brzegowym” były owe trzy godziny.
Nieoczekiwanie, w swoistej sprzeczności z jej wcześniejszym wyuzdaniem, miękko spytała:
– Aldrin, czy to prawda, że mężczyzna w twoim wieku nie jest w stanie się zakochać?
– Ortega y Gasset, w tekście pod tytułem ”Szkice o miłości” napisał, że mężczyzna jest w stanie zakochać się w swoim życiu jedynie dwa, ...
... trzy razy.
Ożywiła się:
– Znam tę książkę!
– Jak to możliwe? Przecież wydrukowano to wiele lat temu. Ortega y Gasset był szefem
Katedry Metafizyki w Madrycie, to stare dzieło z 1930 roku.
– Pamiętam każdą linijkę... jak mogło mi umknąć to – odbiegła myślami – by po chwili dodać:
– Podobało mi się na przykład o Admirale Nelsonie i jego tajnej kochance, mieszkającej w Neapolu. Flota Brytyjska często zawijała wtedy do portu w Zatoce Neapolitańskiej.
Z niejakim zdziwieniem, skonstatowałem:
– Masz sporą wiedzę, a ta twoja wzmianka w mailu o Penelopie, Odyseuszu i Itace, mówi mi, że masz jakiś szczególny umysł.
– A ty znasz mit o Penelopie i Odysie? Itaka była wspaniałym miastem! Tam były możliwe rozmaite uciechy. To, co działo się w Itace, później „odtworzono” w Tebach, za sprawą bóstwa Dionizosa. Znasz słowa wykrzykiwane w trakcie Dionizji, w trakcie erotycznej ekstazy… ponoć krzyczano święte słowo EUOE… EUOE…
– To dość podobne do Twojego UAA.
– Ja jestem Anty-Penelopą. Penelopa była wzorem wierności, a ja jestem wyuzdana, lubię seks w trójkę lub w dwie pary. Ja na swój sposób, realizuję wszystko to, co działo się w Itace!
– Imię Penelopa kojarzy mi się jedynie z powieścią Oriany Fallaci pod tytułem ”Penelopa na wojnie".
– Beata!... ale skup się... czy ty wiesz, czy zdajesz sobie sprawę, że możesz stać się narkotykiem dla każdego mężczyzny?
Spokojnie odparła:
– Wiem, że tak jest! Jakkolwiek chyba nie dla każdego. Chyba tylko dla takich ...