Poliamoria — inicjacja [rework]
Data: 26.12.2019,
Kategorie:
poliamoria,
inicjacja,
seks w trójkącie,
mistyczne,
wyobraźnia,
Autor: XeeleeFirst
... Widziała, że jest to bardzo czułe miejsce. Znała zresztą wszystkie miejsca, które są u mężczyzny wrażliwe. Sprawdzała też, jak moje jądra zmieniają się w trakcie tej zabawy. Nagle jej palce zawędrowały w okolice mojego odbytu. Wzwód miałem potężny.
– Chcę cię doprowadzić na samą krawędź, tak abyś był na skraju wytrzymałości. Ciekawa jestem, gdzie dojdziesz… w moich ustach czy w mojej piździe?
Zapytałem, jak sądzisz, czy to słowo jest bardziej wulgarne od słowa cipa?
– Według mnie jest bardziej podniecające.
Uklękła teraz nade mną. Rozchyliła uda tak szeroko, że obejmowała moje biodra. Uniosła się nieco i zaczęła ręką wprowadzać mojego fiuta do pochwy. Przerwałem to, lekko ją odpychając, mówiąc:
– Ja też chcę, abyś była na krawędzi. Przesuń się o pół metra w górę i usiądź mi na twarzy, chcę cię lizać. Beata natychmiast wykonała to, co zasugerowałem. Uwielbiam tak. Rękoma trzymałem ją w pasie. Lizałem ją… najpierw w okolicy łechtaczki, potem wsysałem w swoje usta jej wargi sromowe. W końcu wkładałem język możliwie głęboko do jej pochwy. Było to skuteczne. Dostałem to, co chciałem. Jej płyn nieco słony, nieco słodki, trochę gorzki, smakujący jak wytrawne wino spływał do moich ust. Byłem wniebowzięty.
Beata należała niewątpliwie do kobiet, które ”zaginają czasoprzestrzeń”, tak jak to czyni planeta w pobliżu gwiazdy. Są kobiety, które wyprostowaną psychikę mężczyzny są w stanie 'pofałdować'. Czasami robi się im wtedy wir, który sięga tam, gdzie są obwody ...
... neuronalne odpowiedzialne za świadomość.
Po kilkunastu minutach dziewczyna przesunęła się jednak na powrót w dół. I teraz już zdecydowanie usiadła na moich biodrach, wkładając sobie kutasa w swoje wnętrze. Zaczęła się poruszać. Nie były to ruchy rytmiczne. Chciała wyczuć coś w swoim wnętrzu. Czasami mój członek sięgał więc głęboko i stykał się z szyjką jej macicy. Czasami było to płytko, ale za to tarcie przy kolejnych wejściach było z każdym ruchem jej bioder inne. Dziewczyna co kilka minut pytała, czy sobie życzę czegoś nowego. Miała różne pomysły szczegółowe. Pytała co chwilę czy jest mi dobrze.
Beata podobała mi się coraz bardziej... ale tkwiło w moim umyśle to, iż według naszej umowy było to spotkanie pierwsze i ostatnie.
– Już jest bardzo dobrze, ale teraz ja! Połóż się na wznak i szeroko rozchyl uda. Masz też mówić dokładnie, co chcesz! Tak jasno i prosto jak w twoich liścikach.
Usłyszałem jej zdecydowane:
– Wejdź we mnie znowu. Ten moment jest szczególny – to jest... to jest… szukała odpowiedniego słowa, by w końcu powiedzieć po prostu – najbardziej fantastyczne!
Wystąpiło to, co najbardziej doceniam w trakcie kochania się z kobietą, którą uwielbiam, a mianowicie poczucie, że ona mnie całkowicie akceptuje, że mi się całkowicie, w pełni oddaje. Wrażenie takie odnoszę wtedy, gdy kobieta całkowicie rozluźnia mięśnie, gdy leży pode mną grzeczna i posłuszna, przyjmując moje ruchy w ten sposób, iż wykonuje delikatnie ruchy analogiczne. Taki sposób oddawania się ...