Weekend z Alą (IV)
Data: 29.12.2019,
Kategorie:
żona,
Zdrada
wakacje,
impreza,
Autor: koko
... Dobrze się bawisz, kochana? - spytałem i objąłem ją. Rozstaliśmy się zaledwie godzinę temu, ale teraz trzymając dłonie na ukochanej i czując ciepło jej ciała ogarnęła mnie tęsknota i dziwny niepokój. Czułem, że dziś może się zdarzyć coś, czego być może będę żałował, ale jednocześnie jakaś niezdrowa ciekawość sprawiała, że z drżeniem na ten moment oczekiwałem.
- Próbuje cię poderwać?
- Nie wiem, ale na pewno wie jak zabawić kobietę – odpowiedziała. - Jest przy tym taki słodki i wcale nie taki nieśmiały – opisała w skrócie co się do tej pory wydarzyło między nimi. Dobrze się bawię w jego obecności i jestem już po trzech drinkach. - Znowu tajemniczo się uśmiechnęła i mrugnęła do mnie okiem.
Doskonale wiedziałem, do czego była zdolna po alkoholu, a to był dopiero początek wieczoru. Znowu przeszły mnie ciarki i poczułem jakby tysiące małych szpileczek wbijało się w moją skórę.
- Jesteś zazdrosny? Cały drżysz – spytała z troską w głosie i przytuliła się do mnie z całej siły. - Mam to zakończyć?
- Nie. To tylko emocje. Jak to się rozwinie, Alu?
- Nie mam pojęcia, głuptasie. Na razie jest miło i mam ochotę zaszaleć, ale przecież tego się nie da zaplanować. Wszystko ci opowiem, bo Marcin chce mnie zabrać do klubu – tu jest zbyt spokojnie – wyjaśniła.
- Jak to? - spytałem zaskoczony. – Chcę na ciebie patrzeć.
- O nie, nie! Nic z tego – zaoponowała. - Myślałabym tylko o tobie – byłabym spięta. Nie zamierzam przecież grać i udawać. Jeśli mam poczuć ochotę na coś ...
... więcej, to musi przyjść naturalnie. Nie dam się mu uwieść na twoich oczach, więc musisz mi zaufać i uzbroić się w cierpliwość. Wszystko ci potem opowiem i będziesz mnie pragnął jak nigdy, tak?
- Spróbuję wytrzymać – popatrzyliśmy na siebie, jakbyśmy się chcieli upewnić czy rzeczywiście chcemy zaryzykować. - No idź już, bo się rozmyśli – powiedziałem w końcu, a ona pocałowała mnie w usta i wróciła do sali nie oglądając się już za siebie.
Oczywiście nie zamierzałem siedzieć w pokoju i spokojnie czekać na powrót żony, która mogła w tym czasie uprawiać seks z kimś innym. O nie! Takiej okazji nie mogłem zaprzepaścić. Wiedziałem, że ciężko się jej oprzeć i najbardziej kręciło mnie właśnie to jak prowokuje i kusi facetów. Zżerała mnie ciekawość czy jej nowy partner spróbuje skorzystać z okazji i prześpi się z atrakcyjną, samotną kobietą. Ala nie będzie się przecież opierać, jeśli gość rozegra to we właściwy sposób.
Kiedy opuścili hotel odczekałem chwilę i wyszedłem za nimi. Rozejrzałem się — szli niespiesznym krokiem nadmorską promenadą. Ponieważ wieczór był pogodny i ciepły było tam wielu spacerowiczów dlatego z łatwością wtopiłem się w tłum. W ten sposób dotarłem niezauważony do końca deptaku i zdążyłem dostrzec jak wchodzą do oświetlonego neonami niepozornego budynku. Zdążyłem tylko odczytać: „Night club...” jakiś tam, kiedy nagle zdałem sobie sprawę, że do takiego lokalu bardzo często wchodzi się wyłącznie po dokonaniu wcześniejszej rezerwacji lub wykupieniu specjalnej ...