1. Weekend z Alą (IV)


    Data: 29.12.2019, Kategorie: żona, Zdrada wakacje, impreza, Autor: koko

    ... karty. Zmroziło mnie. Po tylu konspiracyjnych zabiegach miałbym przegapić najważniejszą część? Nie – pomyślałem. - Muszę improwizować. Nie zatrzymując się rozpiąłem dwa górne guziki koszuli eksponując „klatę” i na szczęście znalazłem w portfelu wypasiony banknot euro. Postanowiłem udawać ważniaka. Nie myliłem się – przy wejściu stał napakowany bramkarz o wyglądzie boksera wagi ciężkiej. Pewnym krokiem ruszyłem do środka i lekceważącym gestem wsunąłem mu w łapę pieniądze. Albo wziął mnie za kogoś znacznego, albo nie zdążył pomyśleć, bo wszedłem do lokalu niezatrzymywany przez nikogo. Znalazłem się w holu, z którego rozpościerał się doskonały widok na główną salę. Rozejrzałem się uważnie. Środek pomieszczenia zajmował ogromny bar w kształcie okręgu, a przy ścianach stały skórzane, pikowane kanapy i niskie stoliki. Z jednej strony sali kanapy wyglądały na wygodniejsze i były oddzielone niskimi ściankami na wzór boksów w korporacyjnych biurach. Naprzeciwko było podwyższone miejsce dla DJ-a i błyszcząca posadzka do tańczenia. Uśmiechnąłem się do siebie z zadowolenia. U góry była antresola, z której można było swobodnie obserwować to, co działo się na sali. Było tłoczno i gwarno - prawie wszystkie miejsca były zajęte, a parkiet roił się od tańczących. Impreza trwała na całego. Usiadłem przy barze i zamówiłem piwo. Dostrzegłem ich przy jednym z boksów. Witali się właśnie z grupką młodych kobiet i mężczyzn, którzy okupowali to miejsce. Musieli być dobrymi znajomymi Marcina, ...
    ... ponieważ widziałem jak przedstawiał im Alę. W ogóle to Marcin musiał być tu swego rodzaju celebrytą, ponieważ po chwili DJ ściszył muzykę, powitał przez mikrofon gościa i zaprosił go na scenę. Ten pogroził mu palcem, ale ostatecznie wyjął trąbkę z futerału i stanął przy mikrofonie. Zagrali. Połączenie tradycyjnego instrumentu z elektronicznym, nasyconym basem podkładem przyniosło niesamowity efekt. Widocznie od dawna wspólnie improwizowali, ponieważ rozumieli się doskonale i widać było, że wspólne muzykowanie sprawia im dużo frajdy. Kiedy muzycy zagrali kilka kawałków nagrodziły ich gromkie brawa i okrzyki, a w drodze do stolika Marcin musiał wypić parę kolejek z rozentuzjazmowanymi i podchmielonymi gośćmi. Był tutaj gwiazdą. Dostrzegłem, że zaimponował Ali. Czuła się chyba wyróżniona tym, że towarzyszy zdolnemu przystojniakowi, do którego umizgiwały się młodsze dziewczyny, a on zajmował się wyłącznie nią. Kelnerki przynosiły do ich stolika drinki, jednego za drugim i całe towarzystwo w boksie wkrótce zaczęło imprezować na całego. Widziałem, że Ala szybko poczuła się pośród nich swobodnie: śmiała się i przekrzykiwała wrzeszczące dziewczyny. Obawiałem się, że po prostu zaraz się upije i straci świadomość. Na szczęście z głośników poleciał jakiś popularny obecnie kawałek i wszyscy ruszyli do tańca. Na parkiecie zaroiło się od ludzi, jednak Ala ubrana w czarną skórę i błyszczące legginsy wyróżniała się w kłębowisku podskakujących i wijących się ciał. Gładko zaczesane i upięte w ogon ...
«12...789...17»