1. Porwanie (II). Początki


    Data: 31.12.2019, Kategorie: bdsm porwanie, femdom, Autor: zwyczajnyamator

    Przebudził się, nie miał pojęcia, która jest godzina. Dokuczał mu głód, nie jadł pewnie od 20 godzin. Zawołał tajemniczą brunetkę, bardzo głośno krzycząc. Weszła lekko poddenerwowana.
    
    - Mogłabyś mi wyjaśnić o co tutaj chodzi?
    
    - Kiedyś się dowiesz, nie mam zamiaru ci się tłumaczyć.
    
    - No dobra, ale co ja mam z tym wspólnego?
    
    - Nie mam zamiaru ci się tłumaczyć! – powtórzyła ostrzejszym tonem.
    
    Usiadł bez słowa, pragnął uciec, nie wiedział co ma robić, potwornie się bał.
    
    - Jestem potwornie głodny, dawno nie jadłem...
    
    - Coś ci zaraz przyniosę.
    
    Wyszła z pokoju, wróciła po 10 minutach, przyniosła mu jajecznicę podaną na ładnym talerzu, lekko się zdziwił, myślał, że dostanie co najwyżej kromkę chleba.
    
    - Smacznego – rzuciła krótko, po czym wyszła
    
    Zjadł ją ze smakiem, była dobrze przyrządzona, choć to jajecznica, jej się chyba nie da zepsuć. Zawołał ją, żeby zabrała talerz, do tego miał kolejną prośbę.
    
    - Już najedzony? – spytała z udawanym miłym tonem, mocno ironicznym
    
    - Tak – odpowiedział, właściwie parsknął tak samo ironicznie jak ona. – Muszę skorzystać z toalety, poza tym chciałbym się odświeżyć
    
    - No dobrze, pójdziemy, tylko spróbuj cokolwiek a przestrzelę ci kolana – powiedziała ostrym tonem pokazując kaburę z pistoletem
    
    Wyszli z pokoju, rozejrzał się, był w jakimś domku, najprawdopodobniej letniskowym, przez okno ujrzał tylko las i basen przed domem, wszystko było ładnie wykończone, z gustem. Wszedł do łazienki, ona za nim.
    
    - Eee, nie ...
    ... żebym był jakiś wstydliwy czy coś ale chciałbym mieć trochę prywatności.
    
    - Nie ma mowy, co najwyżej się odwrócę
    
    Odetchnął rozczarowany, liczył, że w między czasie znajdzie coś, co będzie mu mogło posłużyć za broń.
    
    Skorzystał z toalety, przemył twarz, zerknął na swoją „opiekunkę”
    
    - Możesz się odwrócić? Chciałbym się umyć...
    
    - Tak, jasne – uśmiechnęła się, co go zdziwiło, bo od momentu gdy tu jest zgrywała zimną i twardą sukę.
    
    Zdjął koszulkę, spodenki, skarpetki i na chwilę się zatrzymał. Spojrzał na kobietę, była odwrócona.
    
    Zdjął bokserki, spojrzał na swoje krocze z satysfakcją, dzień przed wyjazdem je wygolił, więc było idealnie gładkie.
    
    Odkręcił wodę, po kilku sekundach czuł odpowiednią temperaturę, wszedł pod prysznic, zamknął szklane, przezroczyste drzwi i zaczął namydlać ciało. Podniecał go fakt, że jest nagi przy tak pięknej kobiecie, przypomniał sobie o jej biuście i idealnym tyłeczku. Bał się jej, lecz powodowało to jeszcze większy poziom podniecenia, dostał erekcji. Wziął szampon do głowy i myjąc włosy zamknął oczy. Gdy je otworzył po spłukaniu zobaczył, że nieznajoma mu się przygląda, speszył się lekko, lecz nadal miał wzwód. Wyszedł mokry z kabiny i spytał jej zawstydzony czy mu poda ręcznik. Dała mu go ociągając się i dokładnie oglądając jego młode i wysportowane ciało.
    
    - Jesteś prawiczkiem? - spytała go śmiejąc się pod nosem i podając mu ręcznik
    
    - A właściwie to co cię to obchodzi? – odparł sucho, z nutką pretensji w głosie i owinął ...
«123»