1. Arystokrata (XIII)


    Data: 06.01.2020, Kategorie: Brutalny sex homoseksualizm, niewolnicy, Autor: violett

    ... niewolnika do pracy lub usług seksualnych. Podaż też należała do skromnych, a przedmiot handlu mocno przebrany.
    
    Rays wraz Riyenem znaleźli się w tym miejscu przez przypadek i pozostali z czystej ciekawości. Zajęli stanowiska wśród miejscowego establishmentu, podziwiając ekscytujące transakcje bez wcześniejszego składania ofert. Bezpośrednia licytacja na takich wyprzedażach zawsze obfitowała w ciekawe, czasami zabawne sytuacje, chociażby jak ta, gdzie dwóch lokalnych medyków licytowało służkę, oskarżając trzeciego o zawyżenie ceny podczas przedaukcyjnego badania. W efekcie obaj zostali przelicytowani przez wiekowego, emerytowanego urzędnika magistratu, który po śmierci małżonki potrzebował pilnie gosposi do zarządzania gospodarstwem domowym. Dwaj lekarze oburzeni takim marnotrawstwem młodego i dość urodziwego towaru, głośno pomstując, opuścili w ramach protestu salę przy akompaniamencie śmiechu i niewybrednych żartów.
    
    Albert od czasu do czasu podbijał kwoty dla podgrzania atmosfery, przez co o mały włos nie został, oficjalnie trzecim już z rzędu, posiadaczem wykwalifikowanego robotnika sezonowego i właścicielem mocno przechodzonej damy do towarzystwa. Podczas, gdy Riyen bawił się w najlepsze, udając napalonego kupca, Robert przyglądał się miejscowym notablom. Był gotów siedzieć cierpliwie dla samego widoku spoconych twarzy, lubieżnych min i gestów wywoływanych na widok nagich i pół nagich ciał, a często także przez sam akt przemocy stosowany wobec dopiero co ...
    ... zniewolonych ludzi, w większości nieprzygotowanych, przelęknionych i pobitych. W miejscu, w którym częścią kodeksu społeczeństwa stała się anonimowość i tajemnica, i kiedy puszczały hamulce, nie miały zastosowania inne normy. Nie liczyła się godność piastowanych stanowisk, wykształcenie traciło na wartości, uczucia przegrywały z żądzami; budziły się w ich miejsce demony łaknące strachu i bólu swych ofiar wystawionych na prowizorycznym podeście skonstruowanym z nieheblowanych desek. Jacy kupujący, taki towar.
    
    Dla nikogo na okupowanych terenach nie było nowiną, że niedoświadczeni łowcy, bez praktyki i odpowiednio wyszkolonych jednostek wojskowych, wykupywali od podległych im przywódców klanów każdy żywy towar, jaki tylko tamci posiadali, aby uniknąć polowań w przyznanych im dzielnicach. Takie działania wiązały się z ryzykiem dużych strat podczas segregacji i stąd brały się takie nielegalne aukcje, jak ta, w której właśnie brali udział, aby chociaż trochę odrobić straty za odpady. Robert Rays sporadycznie korzystał z takiego rozwiązania i tylko wtedy, gdy był pewny, że niewolni przetrzymają długi transport i będą się jeszcze do czegoś nadawać po przybyciu do Radrays Valley. Od razu na miejscu przeprowadzano wstępną selekcję. Oddzielano roboli przeznaczonych do prac fizycznych od średniaków, czyli umysłowych sprawdzających się jako służba domowa lub personel w firmach. Ale najważniejszą grupą były skrupulatnie wyłuskiwana z całości – klejnociki. Dla takich wyjątków Robert wprowadził ...
«12...101112...27»