1. Kamil - moja prawdziwa historia. Czesc 2


    Data: 11.01.2020, Kategorie: BDSM Autor: Kamil

    ... przynajmniej rozmowy ze mną były dla niej ciekawsze niż samotne wieczory.Jedno z takich spotkań u niej zmieniło jednak wszystko. Czasem się wygłupialiśmy a ja coraz bardziej pewnie czułem się w jej towarzystwie. Do tego alkohol ośmielał mnie. W czasie jednego takiego spotkania nagle przeszło mi przez myśl, że może to coś więcej. Akurat staliśmy naprzeciwko siebie śmiejąc się z czegoś a ja zebrałem się na odwagę i zbliżyłem usta do jej ust. Nie wiem co wtedy sobie myślałem, chyba chciałem po prostu odegrać scenę z jakiegoś romantycznego filmu licząc na odwzajemnienie pocałunku. Nic z tych rzeczy. Usłyszałem tylko "odbiło Ci?" i poczułem potężny ból w kroczu. Pisząc potężny mam naprawdę to na myśli. Pociemniało mi przed oczami i osunąłem się na ziemię układając w pozycji embrionalnej, zaciskając zęby i wyjąc z bólu. Jej kolano wymierzyło mi karę za te próbę pocałowania dziewczyny nie z mojej ligi. Nie wiem czy mogłaby to zrobić mocniej niż zrobiła w każdym razie kolano idealnie trafiło w moje jądro z całym impetem. To było nie do zniesienia. Leżałem tak kilka minut nie mogąc złapać tchu. Ona stała tak nade mną i tylko rzuciła "nie dramatyzuj, poboli, poboli i przestanie". Tylko, że wcale nie przestawało. W końcu zapytała czy chcę lodu. Pokiwałem głową na tak choć sam nie wiedziałem w czym to ma pomóc. Byłem bezradny, ból nie ustępował. Z trudem ściągnąłem spodnie i majtki by przyłożyć worek z lodem. W tym momencie oczywiście Ania zobaczyła co mam między nogami. Nie ...
    ... powstrzymała się od komentarza "Boże, Tobie nic nie urósł od podstawówki?". Chciałem umrzeć. Czułem się fizycznym i psychicznym wrakiem. Chciałem uciec stamtąd ale problem w tym, że ból nie ustępował. Z trudem wziąłem taksówkę bo już mnie wyrzuciła ze swojego mieszkania. Kolejne dwa dni spędziłem w domu biorąc urlop na żądanie i próbując dojść do siebie. Cały jednak czas mój penis był siny a ból dokuczliwy. Z trudem przełamałem się by udać się do lekarza. Dostałem silne leki przeciwbólowe i skierowanie na USG. Samo badanie było dla mnie bolesne jednak diagnoza jeszcze gorsza. Moje jądro zostało w dużej części zmiażdżone. Pociemniało mi przed oczami i zemdlałem.Nie byłem w stanie opuścić swojego mieszkania jeszcze kilka tygodni, pracowałem w tym czasie wyłącznie zdalnie całymi dniami zmagając się z bólem. Moje jądro zaczęło wyglądać jak siny zbity placek, nie byłem w stanie go dotknąć. Co gorsza miałem również problemy z erekcją, nie umiałem go postawić od tej pory. Po kolejnych wizytach u lekarza usłyszałem, że prawdopodobnie będę miał duże problemy ze współżyciem i z ewentualnym zapłodnieniem w przyszłości. Tego było za wiele, płacz towarzyszył mi cały dzień. Po jakimś czasie odważyłem się na wszystko na co mnie było stać i napisałem Ani na komunikatorze coś w stylu wyrzutów, że zniszczyła mi życie. Po dwóch dniach odpisała żebym nie panikował i następnym razem gdy zechcę kogoś pocałować to się o to zapytał. Być może miała rację. Nie byłem w tych sprawach zupełnie doświadczony jednak ...