Paulina, we władzy męża. 6 cz.2
Data: 31.05.2019,
Kategorie:
Anal
BDSM
Sex grupowy
Autor: UleglyPiotr
... bardzo pupsko mnie pali.
- Wobec tego super!, już wiem dokładnie jak z Tobą postępować. A teraz ubierz się i do samochodu.
- Dobrze, zmienię sobie tylko jeszcze bransoletkę i możemy jechać.
- A plecak?, wysyp wszystko w d**gim pokoju na łóżko, jutro to sobie poukładasz i jedziemy, już późno.
Uwinęłam się z tym szybko, możemy jechać.
Po kilku minutach znowu byłam w domu. Tak samo tylko spakować plecak i rano do pracy.
Jednak naprawdę z przyjemnością mi się dzisiaj wstawało, muszę przecież pokazać wszystkim jeszcze i tą nową bransoletkę. Nie myliłam się, zrobiłam na nich wszystkich ogromne wrażenie. Aż mnie to znowu podnieciło, hi, hi, hi....
- Paulinko, zadziwiasz nas, i tą bransoletką, ta też jest śliczna.
- Dziękuję.
I znowu czekanie na piętnastą. Dzisiaj mi się jeszcze bardziej dłużyło, idziemy przecież na basen, przedstawię im Mateusza. Wskazówki wolno się przesuwały, ale jakoś dobrnęłam do piętnastej. Bez ociągania więc już tylko szybko na dworzec. Tym razem to mój Pan był pierwszy.
- Już jesteś?
- Tak, nie mogłem się doczekać kiedy Cię znowu zobaczę. Ale dzisiaj musimy się pośpieszyć jak chcemy zdążyć na ten basen.
- Tak, wiem. Pochowam tylko te wczorajsze i dzisiejsze ciuszki, Ty zrób obiad, zjemy i możemy jechać.
Nie chciałam sobie tylko znowu dzisiaj pozwolić na jakieś czułości czy podniecające rozmowy, żeby znowu czasami nie dojść przy ludziach. Jeszcze by się to czasami po Bytomiu rozniosło, dopiero miałabym się czego ...
... wstydzić, przecież ciągle mieszkam u mamy, nie chciałabym bardzo żeby takie rewelacje jakoś do niej dotarły. Na takie coś nie mogę sobie jednak pozwolić, chociaż mama i tak się domyśla że kogoś mam. Musiała przecież widzieć ten mój zegarek czy bransoletkę, a wie że sama bym sobie tego nie kupiła. Sądzę jednak że nie zapyta, bo wie że bym jej prawdy nie powiedziała.
- A co tam u Ciebie w pracy kochany, jak tam projekt.
- No, dzisiaj miałem trochę więcej zajęć, ale i tak udało mi się go skończyć. Jutro pojedziesz sama do domu, zrób obiad. Ja będę musiał wejść jeszcze do tego jubilera. Czekaj tam na mnie. Ja się pospieszę. Pamiętasz dokładnie który klucz od jakiego zamka?
- Tak, nic się nie martw, z pewnością sobie poradzę.
- To dobrze, jesteś bardzo mądrą dziewczynką, Ty mój kwitnący tłuścioszku.
- Dziękuję, jesteś jak zawsze uroczy. W ogóle mi nie przeszkadza, że tak mnie nazywasz, ale tylko Ty. No może jeszcze Twoi rodzice, jak im pozwolisz, i każdy komu pozwolisz mówić tak do swojej pulchniutkiej niewolnicy. Tylko ci.
- Oczywiście kochana, tylko Ci. A co tam u Ciebie w pracy moja droga?
- Dzień jak co dzień, bardzo mi się jednak wlókł czas do piętnastej, nie mogłam się doczekać kiedy Cię znowu zobaczę. A jak chodzi o tą d**gą bransoletkę, to znowu wszystkich zaszokowałam, każdy stwierdził że jest piękna. Jeszcze raz Ci za to wszystko bardzo dziękuję, to takie miłe.
- Naprawdę jesteś warta tego wszystkiego.
- Już teraz wiem kochany. Nawet mama wyraźnie ...