1. Z Pamiętnika Młodszej Siostry. Rozdział I


    Data: 26.01.2020, Kategorie: Tabu, Autor: asiulka123

    ... C, od góry widać było całkiem spory fragment moich cycuszków. Zdaję sobie sprawę, że mam dość duże i fajne cycki. Dziewczyny, które wybierał, też zawsze były hojnie obdarzone przez naturę. Nawet nie spoglądając w górę, zapytałam:
    
    - Wystarczy…?
    
    Brak odpowiedzi, więc pewnie tak. Jarek zawsze mówi, kiedy coś mu nie pasuje.
    
    Jeszcze tylko jaja i kończymy
    
    - pomyślałam, z czymś w rodzaju ulgi. Prawą podnoszę i włączam maszynkę, a do lewej… Odwracam się w kierunku swojego „miejsca pracy”, gdy tuż przed twarzą ukazuje mi się nabrzmiała i mokra, wystająca w połowie spod napletka, czerwona główka „oręża” mojego braciszka. Początkowo pomyślałam, że sobie obciągnął, kiedy nie patrzyłam - z d**giej strony, napletek miał prawo sam się zsunąć, przy takiej dozie podniecenia. A czułam, że powoli sięga ono u niego zenitu. Dotarło również do mnie, że to ja go do tego doprowadziłam, z powodu czego przez moment poczułam swoistą… „dumę”. Tak, to była duma - tyle, że z domieszką wstydu. Trzymając w dłoni trzon jego już niemal w pełni obciągniętego kutasa, kontynuowałam golenie jajek, starając się skupić na tym całą swoją uwagę. A jednak - im bardziej usiłowałam nie myśleć, co się tutaj dzieje i w czym tak naprawdę oboje bierzemy udział - tym intensywniej o tym myślałam. Aż do chwili, gdy poczułam w swoich majteczkach coś, czego najbardziej bałam się poczuć: wilgotność… Dobrze, że już kończymy.
    
    Gdy goliłam ostatnie włoski na jajach brata, kutas którego trzymałam w ręku przez cały ...
    ... tamten czas ukazał mi się już w „pełnej krasie”, a nawet ściekło z niego na moją dłoń nieco mokrego płynu - nie była to oczywiście sperma, lecz coś podobnego do tego, co jak czułam, wypływało wówczas także z mojej cipki… Na szczęście, nie musiałam już dotykać jego penisa, który znów w poziomie „zrównał się” z wysokością mej twarzy - mogłam natomiast wyłączyć maszynkę i z radością oznajmić:
    
    - Koniec!
    
    Po raz trzeci, klęcząc przed nim, ciągle z odsłoniętym do połowy staniczkiem, spojrzałam w górę. Tym razem chyba z poczucia ulgi, poza tym - w pewnym sensie przestałam się aż tak bardzo wstydzić. Podniosłam maszynkę, by ją wyczyścić oraz ręcznik, żeby wyrzucić do śmietnika wszystkie włosy, jakie wylądowały na nim dzięki mojej „pracy”. Wstałam i podeszłam najpierw do zlewu, siłą rzeczy będąc odwrócona tyłem w stronę pufy, na której nadal siedział Jarek.
    
    Wszystkie te czynności wykonuję zupełnie „automatycznie”. Pędzelek do czyszczenia - maszynka - śmietnik. Maszynka - kabel - pudełko. Ręcznik - śmietnik – podłoga… Nie myślałam o tym, że on ciągle tam siedzi, w dodatku całkowicie nagi, ze stojącym, mokrym od podniecenia kutasem. Nie przeszkadzało mi, że ani słowem się nie odzywa. Nie obchodziło mnie, co robi te dwa kroki za moimi plecami, o ile w ogóle coś robi, poza samym siedzeniem i patrzeniem na mój tyłek w legginsach. W mojej głowie krążą tylko dwie rzeczy: to, czego przed chwilą doświadczyliśmy, nie było żadną „zwyczajną” depilacją, a niedokończoną inną czynnością ...
«12...456...10»