Z Pamiętnika Młodszej Siostry. Rozdział I
Data: 26.01.2020,
Kategorie:
Tabu,
Autor: asiulka123
... na wysokość mojej, a następnie przysunął swe usta do moich tak, jak gdyby chciał mnie pocałować, lecz nie zrobił tego. Chwycił natomiast moją prawą dłoń, spoczywającą delikatnie na jego wzgórku, po czym oplótł moje palce wokół swojego kutasa, ciągle trzymając na nich swą rękę i wykonując nią posuwiste ruchy. Po krótkiej chwili robiłam to już sama, ale on nadal „kontrolował” moją dłoń, nachylony do mojej twarzy, patrząc mi prosto w oczy.
Nagle ktoś zapukał do drzwi kibla:
- Paulina? Jarek? Jesteście tam?
To była nasza mama. Odruchowo „przystopowałam” zabawę z penisem brata, jednak on ponownie zaczął ruszać moją dłonią na swoim kutasie, a nawet jeszcze jej odpowiedział:
- Tak. Jesteśmy oboje.
Dokładnie w tym samym momencie puścił lewą rękę, którą przytrzymywał moją na swoim penisie i chwytając za mą „wolną” lewą, znajdującą się nadal na jego wzgórku łonowym, pochylił się i wcisnął nasze obie dłonie wprost pod moje legginsy i majtki, dzięki czemu ma mokra cipka spotkała się z moimi paluszkami znacznie wcześniej, niż to planowałam…
Cichutko jęknęłam, a on zbliżył swe usta do moich na tak krótki dystans, że praktycznie się nimi muskaliśmy. Wyszeptał tylko:
- Powiedz, że będziesz mnie golić.
I wtedy przesunął swoimi palcami moje - z dołu do góry po mojej mokrej cipce, aż jęknęłam jeszcze głośniej niż poprzednio, jednocześnie obciągając mu kutasa, co robiłam już samodzielnie i miałam wrażenie, że szło mi to całkiem nieźle. W pewnym sensie poczułam się w ...
... tym zatracona, bo zupełnie przestałam myśleć. Nawet o tym, że za drzwiami stoi matka.
- A co wy tam robicie?
- Przyyy… - znów użył moich palców, do przejechania po cipce - przygotowujemy się… do golenia, mamo – z trudem wydusiłam z siebie.
- Aha, ok.
Z korytarza dochodził już tylko odgłos kroków.
- Poszła sobie - wyszeptał mi do ucha Jarek, po czym wyciągnął swoją dłoń spod moich majteczek i legginsów. Wiem, że podniecał mnie specjalnie, kiedy matka stała za drzwiami. Taki charakter. Musi być adrenalina.
A ja nadal klęczę przed nim. Przed swoim własnym bratem. Jedną ręką wolno i delikatnie obciągam mu kutasa, d**gą zaś - po prostu trzymam we własnych majtkach, nic nią nie robiąc. Chyba jak zawsze czekam na sygnał lub komendę. On zresztą sam o tym wie.
- Siostrzyczko… - nachylił się do mojego ucha, po czym je polizał - Wylej z nas całą rozkosz, którą dzisiaj w sobie nagromadziliśmy. To wszystko jest tylko twoje.
Trzymając dłoń we własnych majtkach, a kompletnie nic nią nie działając, zapomniałam chyba, jak mocno byłam podniecona. Zbyt pochłonęło mnie nabieranie wprawy w obciąganiu kutasa braciszka, czy też rozproszyła sytuacja z dobijającą się do drzwi matką? A może wstydzę się przy nim zabawiać cipką? Przecież często to robię… Tyle, że nie w czyjejś obecności.
Zaraz! Jakie „byłam podniecona”?! Ja jestem i to chyba najbardziej w swoim życiu! Jakiej „czyjejś obecności”? Przecież to mój brat, z którym relacje przeszły właśnie dzisiaj nieoczekiwanie na ...