Pierwszy raz w trojkacie Rozdzial 5
Data: 29.01.2020,
Kategorie:
Pierwszy raz
Autor: Maksymilian Letki
Rozdział 5 – Jeszcze raz- Słuchaj, a teraz... - jego głos stał się proszący, - może spróbujmy jeszcze raz... Teraz w trójkę...- Spróbuj, - nie poznawałem swego głosu, - jeśli ci się uda... Ale wątpię… jak znam życie, to na dzisiaj pewnie koniec...- Dlaczego tak twierdzisz? Myślisz, że jej się nie podobało?- Eeee, na pewno jej się podobało, ale nie da po sobie tego poznać, znam ją, będzie udawała, że jest zupełnie pijana i nie wie co robi.- Idę zobaczyć co z Krychą, - Tomek podniósł się ciężko z kanapy, - a ty jak możesz nalej szampana...Nalałem do kieliszków szampana i szybko wychyliłem swój jednym haustem. Wiedziałem, że teraz mnie czeka moralny kac. Beata zaraz wróci i będzie udawać, że nic nie pamięta, będzie chciała już wyjść, a ja czułem się niezaspokojony, też chciałem coś przelecieć. Spojrzałem do butelki. Już się kończyła zawartość. Podniosłem się i ruszyłem do kuchni po nową. Kiedy wyszedłem na przedpokój z łazienki wyszła Beata owinięta ręcznikiem.- Och, jestem taka pijana... Kręci mi się w głowie i muszę się położyć. Gdzie idziesz...?- Przynieść nowego szampana, bo już się skończył...- Nie pij już, proszę... - zarzuciła mi ręce na szyję i zaczęliśmy się namiętnie całować.Nagle oderwała swe usta i usłyszałem jej namiętny szept:- Chodź... weź mnie... potrzebuję cię... właśnie teraz…Zrzuciła z siebie wilgotny ręcznik i uniosła zgiętą nogę nerwowo umieszczając dłońmi mego chuja w swej wilgotnej, nagiej piździe. Pomogłem jej uginając nogi i po chwili kutas wsunął ...
... się w jej szparę. Opartą o szafę zacząłem głębokimi pchnięciami ją rżnąć ze zwierzęcą gwałtownością. Nie było nam zbyt wygodnie... Ale byłem tak podniecony...- Hej, gdzie jesteście...? - usłyszałem głos Tomka, który pojawił się w drzwiach salonu, - a tu się schowaliście...Bezwstydnie przyglądał nam się przez chwilę, lekko chwiejąc się na nogach, a jego olbrzymi kutas w miarę tego przyglądania nieubłaganie sztywniał i nabrzmiewał.- Chyba jest wam niezbyt wygodnie... - stwierdził cynicznie, - chodźcie do pokoju...- Mchm, - ja też tak uważałem, szczególnie, że już mi cierpły ugięte nienaturalnie kolana - chodź Beatko, przeniesiemy się...Z żalem opuściłem jej pizdę i pociągnąłem ją w do salonu. Położyłem się na plecach, a mój chuj zapraszająco sterczał wycelowany w sufit. Beata nie czekała na żadne ponaglenia, zgrabnie wskoczyła na mnie i gwałtownie, pomagając sobie dłońmi drżącymi z podniecenia, wprowadziła go do swej mokrej cipy. Tomek, który na chwilę zniknął mi z oczu w kuchni, pojawił się nagle za jej plecami.- Och, jesteś taki cudowny... - jęknęła, a ja nie wiedziałem, czy to jest do mnie, czy do Tomka, który klęcząc za nią pieścił dłońmi brodawki jej piersi. Obserwowałem jego ręce ugniatające i gładzące na przemian jej biust, a ona powoli pochylała się z zamkniętymi oczami ku moim ustom. Teraz całując mnie tylko poruszała biodrami w górę i w dół, a mój tonący w jej piździe kutas wydawał radosne, wilgotne mlaśnięcia mieszające się z jej jękami rozkoszy. Nagle jej biodra ...