Kolonijna przygoda cz. 1
Data: 16.02.2020,
Autor: Michal24
- Tak! Dziś jest ten dzień, nareszcie kolonie!
Taka oto była reakcja młodego Pawła kiedy nadszedł dzień wyjazdu. Paweł miał 16 lat i kończył gimnazjum. Był już na jednej kolonii a ta miała być jego drugą i zarazem ostatnią. Wybierał się do Jarosławca nad morzem. Nastolatek był średniego wzrostu, szatyn o niebieskich oczach. Był nieśmiały i miał problemy w szkole z kolegami, którzy mu dokuczali z powodu nadwagi. Jednak on znał listę uczestników a na niej nie było nikogo z tych kolegów którzy mu dokuczali. Wyjechali o godz 6 z rodzinnej miejscowości, dojechali po 12 godzinach jazdy autokarem. Zostali ulokowani w domkach po 4-5 osoby. Trafili mu się spoko współlokatorzy, w tym dwóch jego przyjaciół. Zostali im także przydzieleni wychowawcy grup. Jego grupą dowodziła Karolina, 27 letnia, dość niska blondynka o niesamowitej figurze i pięknych niebieskich oczach.
- "ale mi się trafiło fajnie...
" pomyślał Paweł. Chwilę potem wszyscy poszli na kolację a potem spać. Następnego dnia z rana był apel. Wszyscy zostali jeszcze raz powitani, organizatorzy kolonii przedstawili plan dnia i atrakcji z nim związanych. Pół godziny po apelu przyszła Karolina do domku chłopaków i powiedziała, że za 15 minut wychodzimy na plażę. Wszyscy zabrali ręczniki, klapki i udali się małą grupką na plażę. Było przed południem a już o tej porze nie mogli znaleźć wolnego miejsca żeby się położyć. Po kilku minutach, 300 metrów dalej znaleźli wolne miejsce i rozłożyli koce. Paweł wraz z innymi poszedł ...
... do wody popływać. Nigdy nie pływał w morskiej wodzie i to było dla niego niesamowite uczucie. W pewnym momencie któryś z chłopaków zawołał do Karoliny, żeby też weszła do wody i popływała. Z początku odmawiała ale po długich namowach zgodziła się. Piękna kobieta, tylko w bikini weszła do nas do wody i zaczęliśmy się wygłupiać, chlapać wodą, grać w piłkę wodną.. Było super. Kiedy tak Paweł przyglądał się Karolinie, to coraz bardziej zaczęła mu się podobać. Kiedy padł sygnał, żeby wychodzić z wody, chłopak miał już wychodzić lecz nagle coś w stopie. Po chwili zaczęła go bardzo piec. Zrobiło mu się słabo, upadł do wody. Po 10 sekundach zauważyła to Karolina, zaczęła wołać pomoc a sama szybko podpłynęła do młodzieńca. Wyciągnęła go na brzeg, był nie przytomny. Karolina sprawdziła mu tętno i rozpoczęła masaż serca. Już po pierwszej kolejce 30/2 chłopak odzyskał przytomność. Widział jak Karolina zbliża swoje usta, żeby wdmuchać powietrze do jego ust. Zrobiło mu się strasznie przyjemnie kiedy to zrobiła. Chwilę potem przybiegł ratownik, wezwano karetkę. Paweł pojechał do szpitala i po trzech godzinach już został wypisany. Miał na stopie 2 szwy. Jak się okazało, był to kapsel po piwie który skaleczył chłopca.. I cóż. Paweł został uziemiony na kolonii. Nie mógł za bardzo chodzić a o pływaniu w wodzie czy innych sportach mógł jedynie pomarzyć. Tego samego dnia, kiedy wszyscy poszli na kolację, nastolatek też miał się zbierać do wyjścia z domku, zauważył Karolinę która wchodzi.
- Hej ...