1. Łowca i Strzyga (II)


    Data: 17.02.2020, Kategorie: Fantazja wampir, Autor: Foka

    Ponad górami szarzało, ale w dolince drewniana chata tonęła już w mroku, tylko śnieg na dachu się iskrzył. Rozglądałam się ciekawie po nowej okolicy, nigdy jeszcze nie zapuszczałam się tak daleko na wschód, na dzikie górzyste tereny. Gęste lasy, zimno, nie mam pojęcia czego tu ludzie szukali do życia.
    
    Przysiadłam na gałęzi, i cierpliwie czekałam, tylko od czasu do czasu strzepując skrzydła.
    
    Nareszcie. Drzwiczki od stodoły skrzypnęły, dało się słyszeć parę chrapnięć koni, i wreszcie wyszedł On. Ubrany grubo, z siekierą w ręce.
    
    Natychmiast zatrzymał się i rozejrzał po czubkach drzew.
    
    Skurczybyk, czuł obecność strzygi, co z tego skoro nie widział po ciemku jak ja. Opuścił więc głowę, i poszedł za drewutnię gdzie stał pieniek do rąbania. Zdjętą kurtę odwiesił na bok, podwinął rękawy kraciastej koszuli, rozstawiwszy szeroko nogi zabrał się za robotę.
    
    Siedziałam na gałęzi bez ruchu, z błyszczącymi oczami, zafascynowana obserwowałam silne ogorzałe przedramiona opuszczające systematycznie siekierę na kloce rozpadające się pod nią jak zapałki, a na piersi palił mnie zawieszony na rzemieniu krzyż ormiański.
    
    To palenie, przykre a jednocześnie perwersyjnie przyjemne, przypominało mi o wczorajszej nocy, o Jego gorącym dotyku, przesuwającym się zachłannie po moich piersiach, talii, na biodra... Wszystko tak nowe dla mnie, tak niezwykłe, budzące ogień w zimnym pozbawionym emocji życiu.
    
    Łowca zmęczył się rąbaniem, przystanął i oparł się o ścianę, z rozczochranym ...
    ... włosem, na mrozie było widać jak lekko paruje zgrzany pod koszulą.
    
    Gieroju, lepiej się ubierz, nie zapominaj, że jesteś śmiertelny i możesz zachorować.
    
    Zmrużyłam oczy i bawiłam się myślą, a gdybym tak teraz runęła strzałą na ciebie, czy zdążyłbyś wyjąć tą kuszę ukrytą za węgłem i posłać mi srebrnego grota? Czy nie zadrżałaby ci ręka gdybyś w ostatniej chwili zobaczył, że to ja?
    
    Wczoraj otarłam się o unicestwienie i wyszłam z tego cało, więc adrenalina ciągnęła mnie aby znów zaryzykować.
    
    Stoisz z siekierą, męski i mocny, a przecież mogłabym w każdej chwili urwać ci głowę i napluć do szyi. Po wysiłku zrobiłeś się gorrrący, twoje serce przyspieszyło bicie. Przysięgam, że są takie chwile, że bardzo chciałabym zrobić ci krzywdę. A gdybym tak nie wyssała cię do końca, tylko zostawiła trochę krążącej krwi i pazurkiem otworzyła twój tors, żeby zobaczyć na własne oczy jak bije twoje serce, to musi być bardzo ciekawe...
    
    Łowca rozejrzał się jeszcze raz, założył kurtę i wszedł do domu z drewnem. Głupi zawsze ma szczęście.
    
    Na gałęzi obok przysiadła sowa ze zwisającą z dzioba złowioną nornicą, przypominając mi, że czas coś zjeść. Wzbiłam się w czerń nocy.
    
    ***
    
    Na obrzeżach wsi oddaliła się od świateł zabudowań jakaś postać z wiadrem w ręku. Gałęzie zatrzeszczały, postać się obróciła i rzuciła w ciemność:
    
    - Kto je tam?
    
    Wyszłam zza drzew, ślizgając się bezradnie.
    
    - Pażalsta, pomożete mene...
    
    Chłop obrzucił mnie wzrokiem i uśmiechnął pod nosem. Jego żona, jak i ...
«123»