1. Łowca i Strzyga (II)


    Data: 17.02.2020, Kategorie: Fantazja wampir, Autor: Foka

    ... powierzchnię ud. Szorstki policzek trochę drapiący moją szyję.
    
    Jego smutny uśmiech, gdy na moich jasnych falach zauważył pasemka świeżo zakrzepłej krwi.
    
    Przypomniało mu to o mojej naturze, bo popchnął mnie na wznak na posłanie, a sam odpiął od pasa posrebrzany majcher i położył tuż obok na podłodze.
    
    Na wszelki wypadek.
    
    Dopiero wtedy opadł na mnie, całym ciężarem, zachłannie pokrywając pocałunkami.
    
    Gdy zabrakło mi już tchu, uniósł się na rękach, jedną sięgnął do paska spodni, rozpiął go i nagle wszedł we mnie. Tak po prostu, posiadł mnie, w kącie izby na baranicy, silnymi ruchami mocnych ud wbijał we wnętrze strzygi swój pal osikowy. Pierwszy raz od wieków zostałam zniewolona, nie mając ucieczki od tej wypełniającej mnie pierwotnej żądzy. O, jakie to potrafi być cudowne poddać się, gdy tak nade mną górował przygniatając szerokim torsem drwala, zostałam cała jego przyjmując do wnętrza wilgoć.
    
    Kropelki potu spływały po męskich plecach, twarz wtulił w zagłębienie mojej szyi. Czułam to, jak przestał być taki czysty, niewinny. Na bielutkim świątobliwym sumieniu pojawił się grzech, a może już miałeś brudne myśli kiedy się modliłeś?
    
    Uśmiechnęłam się zwężając oczy. Miałam satysfakcję, że zagorzały Łowca Zła sam, bez gryzienia, oddał mi swój płyn. Swoją drogą to Łowca musiał się za dużo modlić, albo popijać święconą wodę, bo piekło mnie tam w środku trochę, drażniło i prowokowało kolejne skurcze. Uniosłam biodra żeby nie wypłynęło i krążyło we wnętrzu jak najdłużej...
    
    Chciałam się przesunąć nieco na bok, ale chyba myślał, że znów chcę zniknąć, bo chwycił mnie mocno za przegub ręki i szepnął:
    
    - Zostań, proszę...
    
    Zostałam.
«123»